W każdym razie lampki z okazji Chanuka zapalili nasz prezydent Duda z małżonką, naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem, Szewachem Weissem, reprezentantami hierarchii religijnej i władz państwowych Izraela. Przy okazji przypomniano, że zwyczaj czczenia w Belwederze Chanuki wprowadził w 2006 r. Lech Kaczyński. Duda ujął wspólne obchody tego święta jako „radość, ciepło i poczucie wspólnoty”.
Równolegle do naszego prezydenta Chanukę uczcił prezydent Putin zapraszając głównego rabina Rosji Berela Lazara oraz naczelnika Federacji Społeczności Żydowskich Aleksandra Boroda. Za ich pośrednictwem pozdrowił z okazji święta Chanuka Żydów rosyjskich dodając, iż „liczy, że zrealizują oni wszystkie swoje marzenia i plany”.
Pan Lazar nachwalić się nie mógł polityki Putina. Między innymi stwierdził „niekiedy, żeby się obronić trzeba walczyć”, i dalej --„obecna wojna to nie cel, ale droga do pokoju: tak było z faszyzmem, tak jest obecnie z terroryzmem”. A wszystkie działania zbrojne Rosji są po to, aby Putin mógł obronić „dobroć, wartości i moralność”. Dodał, że obecnie Żydzi w Rosji czują się komfortowo.
I rzeczywiście właśnie wybudowano synagogę i centrum kultury żydowskiej w najdroższej w Rosji lokalizacji – przy szosie Rublowo-Uspieńska, a w przyszłym roku ukończona ma być budowa nowej synagogi we Władywostoku. W listopadowej (3.11.2015), w rozmowie z szefem amerykańskiej fundacji charytatywnej Franklinem Grahamem, Lazar stwierdził, że "w Rosji działa najdynamiczniejsza na świecie społeczność żydowska" i w ostatnich latach powstało tam ponad 200 nowych gmin żydowskich. Jak to ujął „obecne kierownictwo Rosji zaspakaja pragnienia ludzi związane z powrotem do wiary, robi wszystko, aby wzmocnić wartości duchowe”.
Czy się tylko Putinowi Bogowie nie pomylą? 14 października otwierał trzeci co do wielkości w Rosji Sobór w Nowoczerkasku, 29 – największy w Europie meczet, teraz chwali się zbudowaniem synagogi, a za rok będzie otwarcie monumentalnego soboru w Paryżu. Przy czym w kraju rodzinnym każe swoim urzędnikom wyjaśniać, że w Czeczenii nie będzie nikogo rozliczał z liczby przeczytanych wersów Koranu... Coś było „jak trwoga to do Boga”. Jednego? Przyszły monarcha Rosji wyraźnie woli zapewnić sobie przychylność wielu Bogów.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń