Natalia Zubarewicz |
(mediana) to 34 tys. rubli (ok. 1700 zł), typowa – 23 do26 tys. rubli. Piotr Saruchanow (Nowaja Gazieta), powołując się na badania socjologów z RAN, podaje, że obecnie dochody ludności zbliżają się do poziomu sprzed kryzysu lat 2015-2016, czyli są takie jak w latach 2010-2011. Tylko 7,6% zarabia ponad 100 tys. rubli (ok. 5 tys zł); 18% -- 40-59 tys., najczęstsza (34,4% ludzi) płaca mieści się w przedziale 20-39 tys. Jeżeli jednak za biednych uznać osoby wydające aż 40% dochodów na jedzenie to stanowią oni 50,9% rodzin, tylko 49,1% traci na jedzenie mniej niż 40% rodzinnego budżetu; ci którzy wydają na jedzenie ponad 60% dochodów, czyli nędzarze, stanowią 13,7%. Równocześnie oficjalnie działa w Rosji ponad 120 dolarowych miliarderów. Według rosyjskich ekonomistów, w tym Zubarewicz, model biedy jest odmienny w Rosji niż innych krajach rozwiniętych, bo istotny jest czynnik regionalny. Decyzje podejmowane są centralnie. Regiony nie mają wpływu na politykę finansową, zatrudnienia, migracyjną czy podatkową. O rozwoju rejonu decydują np. pieniądze, a te kierowane są przez władze na wydobycie nafty/gazu – (11-12% krajowych inwestycji), do Moskwy (18%) i obwodu moskiewskiego (23%), Petersburga i okręgu. W sumie regiony rozwinięte gospodarczo przejmują ponad 40% krajowych pieniędzy na inwestycje. Moskwa ma ambicje stolicy europejskiej. Rosja nigdy nie była federacją, nowe tereny zdobywała i zarządzane były centralnie. Obecnie próbuje się przekazywać pełnomocnictwa do regionów, ale to zmusza centrum do kontroli ich wydatków. Najbiedniejsze są peryferia, małe miasta, wieś i emeryci. Sytuację ludności chwilowo trochę poprawiły ostatnie decyzje o dopłatach do dzieci (2 razy w roku po 10 tys rubli). Biedne rejony to Tuwa, Północny Kaukaz, wiejska Jakucja, poza tym biedzie sprzyjają niepełne rodziny, wielodzietność, niskie płace. Przy tym na Kaukazie i rejonie moskiewskim nieznana jest liczba ludności oraz niekontrolowana szara strefa. Mieszkańcy migrują, są zameldowani lub nie i pracują nielegalnie w paru miejscach, więc przy cichej zgodzie urzędników, te same osoby rejestrowane są wielokrotnie i pobiera się na nie opłaty. Imigranci to przeważnie osoby o niskich kwalifikacjach, ale bez nich wiele sektorów upadnie – budownictwo, wywóz śmieci, rolnictwo, supermarkety itp.
Rosja wymiera. Zubarewicz
podkreśla, że Rosję czeka kolejny znaczny spadek ludności. Jest to pokłosie niżu z lat 90-tych,
wchodzenia powojennego wyżu w wiek emerytalny i covidu. W czasie 4 miesięcy
2021 r. zmarło 304 tys. Rosjan, jeżeli to pomnożyć przez 3 to w tym roku śmierć
zabierze bez mała milion obywateli, gdy dotąd ubytek z powodów naturalnych szacowało się na ok. 240 tys. rocznie
Wysokie ceny ropy naftowej (85$ za baryłkę, a Putin szacuje, że wkrótce przekroczą 100$; ), popyt na rosyjską ropę, gaz i inne surowce powodują spory przypływ pieniędzy (agenda Fitch sugeruje dodatkowe 50 mld$ do budżetu), wysoka śmiertelność emerytów ogranicza wydatki budżetowe. Dlatego można było zapewnić dopłaty dla dzieci i emerytów. Jest to jednak rozwiązanie chwilowe. Mała wydajność pracy, zaniżone pensje, wysokie podatki, inflacja i problemy demograficzne nie rokują szybkiego wzrostu gospodarczego. Ksenofobia, tendencje nacjonalistyczne i obawa przed islamistami z jednej strony, problemy demograficzne z drugiej, centralne, administracyjno-biurokratyczne zarządzanie regionami itp. stwarzają problemy trudne do rozwiązania.
Komentarze
Prześlij komentarz