W ramach obowiązującego obecnie publicznego dyskursu politycznego w Rosji nietypowymi opiniami wyróżnia się Niezawisimaja Gazieta. Na portalu NG ukazał się redakcyjny artykuł pt. "
O celach operacji specjalnej i motywie zemsty. Podejście do zakończenia konfliktu nawet wśród władzy mogą się różnić". Redakcję zaniepokoiły ostatnie wynurzenia Dmitrija Miedwiediewa na jego telegram kanale. Były prezydent i były premier Rosji, obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa (dalej będziemy używać dźwięcznego tytułu zampried Sowbieza) domaga się ostatecznego zwycięstwa i "
zasłużonej kary" dla zabójców cywilnych obywateli, oczywiście w roli zbrodniarzy widzi tylko Ukraińców. Jak podkreśla redakcja, w postach zamprieda Sowbiezawybija się motyw zemsty na cywilach, kary za ich działania. Jego retoryka staje się coraz ostrzejsza. Przedłużająca się wojna obu stronom dostarcza powodów do zemsty. Czyżby teraz celem Rosji stała się kara i zemsta na Ukrainie? A może zawsze była? Redakcja NG pyta
"czy to znaczy, że cele operacji specjalnej się zmieniły? Może od początku należało je postrzegać w sensie kary i zemsty?" I dalej:
"kto jeszcze w elicie rządzących podtrzymuje taką drogę? Ilu tam takich ludzi? Na ile te kręgi są wpływowe i w jakiej mierze warunkują decyzje związane z SWO? W sytuacji, gdy rzeczywista polityka i walka o wpływy polityczne, toczą się za kulisami, społeczeństwo nie ma jasności gdzie zmierza." Operacja specjalna na tyle nie jest tematem dyskusji, że partie boja się poruszać ten temat w kampanii wyborczej. Niezależnie od poglądów, ludzie na ogół chcieliby jednak zakończenia wojny, powrotu do normalności. W każdym razie na pewno chcieliby znać perspektywę i cele rządzących. Tymczasem obok wyrażanych przez polityków opinii, że Rosja nie sprzeciwia się rozmowom pokojowym mamy wypowiedź zamprieda Sowbieza, że
"należy iść do końca i wszystkich winnych ukarać". Oznacza to odłożenie zakończenia wojny, dalsze aktywne w niej uczestnictwo społeczeństwa i jego gotowość do kolejnych ofiar. Zdaniem redakcji, społeczeństwo powinno wiedzieć w jakim kierunku zmierza polityka państwa.
Artykuł w NG
 |
Denis Wołkow, dyrektor Levady
|
Na zakończenie działań wojennych jednak się nie zanosi. Nastroje społeczne przedstawił Denis Wołkow, dyrektor Centrum Lewada. Wprawdzie więcej badanych osób chciałoby pokoju niż wojny (50% do 40%), ale nawet nastawieni pokojowo uważają, że decyzja należy do Putina i armii. No i 80% respondentów nie zgodziłoby się na oddanie Ukrainie nawet 1 kilometra zdobytych terenów. Chociaż zdecydowani zwolennicy wojny każdym kosztem do jej pełnego zwycięstwa stanowią nie więcej niż 20%-25%, poparcie dla władz nadal jest wysokie. Rosjanie tłumaczą, że są po stronie "swoich chłopców" rzekomo walczących o niepodległość.
Plany Putina dotyczą zwiększenia do 521 tys. czyli ok. 240 tys. liczby żołnierzy kontraktowych, celem Szojgu jest 625 tys. żołnierzy zawodowych i 1.5 milionowa armia. Trwają naciski na władze regionalne, FSB, komisariaty wojskowe, aby zmobilizowały możliwie najwięcej żołnierzy. Putin obiecuje, że krajowej mobilizacji nie będzie, ale nastroje zależą od sytuacji na froncie - zdobycze nastrajają naród bojowo, przegrane - uspakajają wojownicze nastroje.
Omówienie sytuacji przez D.Wołkowa
Komentarze
Prześlij komentarz