27 lipca b.r., za artykułem na portalu MBChMedia, zamieściliśmy post Putin
wielki budowniczy. Wydaje się, że artykuł ten spełnił rolę „gwoździa do
trumny” portalu.
No bo kto widział przed wyborami publikować materiały naruszające wiarę w świętość Putina i jego
partii?
Jak inaczej bowiem wytłumaczyć dzisiejsze zablokowanie projektu? Roskomnadzor na zlecenie prokuratury generalnej zablokował portale MBCh Media, Otkrytyje Media oraz działalność Prawozaszczity Otkrytki, organizacji broniącej praw obywateli. Zarzucono im powiązanie z projektami Michaiła Chodorkowskiego Open Russia Civic Movement i Open Russia oraz wezwania do niepokojów społecznych.
Wcześniej redakcję portalu Otkrytyje Media z naczelną Julią Jarosz zaliczono do inoagentów, czyli agentów zagranicznych. W tej sprawie wypowiedzieli się Weronika Kuciłło, naczelna redaktor portalu MBChMedia i Michaił Chodorkowski. Stwierdzili, że straszono ich groźbą procesów wobec pracowników redakcji, korespondentów i ludzi dostarczających informacje. W czasie ostatnich lat parokrotnie blokowano dostęp do portalu, teraz jednak groźby wyglądają na tyle poważnie, że zdecydowano się portale zamknąć. „Chociaż próbowaliśmy” stwierdziła w ostatnim słowie Kuciłło.
Redakcja portalu Otkrytyje Media wyjaśniła, że powszechnie było wiadomo, iż korzystał on od 2017 r. z grantu Chodorkowskiego, nie mniej nie mieli powiązań z innymi jego projektami. "Zrezygnowaliśmy z dalszej pracy, gdyż ryzyko aresztowania naszych współpracowników stało się zbyt wielkie [...] władza przeciwstawia się wszelkiej krytyce, im jej więcej tym krótszy żywot projektu" --stwierdzono.
Zabroniono startowania w jesiennych wyborach do dumy federalnej ludziom sprzyjającym ruchowi Nawalnego, wycofano pod różnymi pretekstami kandydatów KPRF i Jabłoka, media szukają haków na konkurencję Jednej Rosji, pospiesznie przepycha się ustawy, zamyka się opozycyjne portale itp. itp. Ciekawe, co jeszcze przed wyborami zrobi władza, aby zapewnić sukces Jednej Rosji i Putina.
Komentarze
Prześlij komentarz