
Natomiast aresztowani i postawieni przed sądem Mahomed Taramow i Dżamałaj Tazbijew zmienili zdanie i zaczęli się bronić. Sam zarzut, że zdaniem śledczych, każdy z nich (bez porozumienia z kimkolwiek) planował dotrzeć pieszo i okazją przez Gruzję i Turcję do Syrii, aby walczyć za ISIS finansując to przedsięwzięcie z kieszonkowego od rodziców wydaje się absurdalny. Obaj aresztowani byli w czasie śledztwa torturowani, co wyjaśniałoby ich przyznanie się do winy. Ciekawe, że Mahomed jest Ormianinem, a jego Ojciec Salman – majorem Specnazu GRU zasłużonym w walkach w Libanie, służbie w Gruzji i na Krymie po stronie Rosji. Z kolei Dżamałaj to znany i nagradzany muzyk z inteligenckiej rodziny, prywatnie skupiony na pielęgnowaniu chorego dziadka.
Moim klientom zarzuca się, że oglądali w
sieci ostatnie wydarzenia w Syrii! Wszyscy oglądaliśmy je na 1 kanale TV! I na
tej podstawie grozi im 15 lat więzienia? – denerwuje się adwokat
oskarżonych. Prokuratura wygłasza tyrady
nt. zła jakie niesie skrajny islam i przywołuje tekst umowy ZSRR z Syrią z 1980 r. Na jakiej podstawie stwierdzono, że oskarżeni nosili się z zamiarem wyjechać do
Syrii w celu wstąpienia do ISIS zupełnie nie wiadomo. Nas bili
metalowymi prętami oznajmiając, że będą bić dokąd się do wszystkiego nie przyznamy,
następnie przyniesiono maszynkę i podłączono prąd. I tak przez 5 dni -- zeznał oskarżony Taramow. Suma summarum sprawa chwilowo stanęła w martwym punkcie. Zastępca
prokuratora wycofał się z oskarżenia,
republikańskie władze je potwierdziły. Uprzednio z braku dowodów ze sprawy
wycofało się FSB.
Według Nowej Gazety ,
wszystkiemu winni okazali się bracia Mażajew, a ściślej z-ca ministra MWD Czeczenii--
Apti Ałaudinow. Said Mażajew wrócił z Syrii i po odsiadce został przez
ministra obsadzony w roli nawróconego grzesznika -- tysiące spotkań, radio, telewizja etc. – pracowicie przekonywał jako naoczny świadek jakim złem wcielonym jest ISIS.
Matka obu
doniosła ministrowi, że młodszy syn (ur. W 1996 Ibrahim) sprawia kłopoty wychowawcze. Ludzie Ałaudinowa
zajęli się więc profilaktyką tak
skutecznie, że młody człowiek zastrzelił policjanta. Kadyrow, którego ambicją
było zachowanie spokoju wściekł się i groził ministrowi dymisją. MWD RCz
zorganizowało masowe zabójstwa i aresztowania, aby przebłagać Kadyrowa. Trzeba przyznać, że wyjaśnienie wydaje się spójne logicznie.
Komentarze
Prześlij komentarz