Przejdź do głównej zawartości

Sprzątaczkę nauczymy rządzić gminą i zgłosimy do nagrody Nobla


Nie mamy nic przeciw karierze osób  sprzątających. W realiach współczesnej globalizacji sprzątaniem u bogatych ludzi zajmują się  osoby świetnie wykształcone i mogące w przyszłości zrobić zasłużoną  karierę w administracji rządowej.  Niemniej wybór (w rosyjskich  wrześniowych wyborach lokalnych 2020) na szefa gminy  miejscowej  sprzątaczki  nie bez racji  stał się powodem  szumu medialnego. Media nie omieszkały przypomnieć, że oto urzeczywistnia się, przypomniana przez Majakowskiego, myśl Lenina, że „każdą kucharkę  nauczymy  rządzić państwem”. No może na początek własną gminą…. Niejaka Marina Udgodska, sprzątaczka w urzędzie gminnym,  wygrała wybory na szefa gminy Powalichinskoje w rejonie  Czuchłomskim, obwodzie Kostromskim liczącej 562 obywateli i zajmującej obszar  400 km kw. Uzyskała 84 głosy, gdy jej konkurent – 46.  Żeby było ciekawiej konkurentem był Nikołaj Łoktiew,  poprzedni szef gminy, z partii rządzącej czyli Jednej Rosji. Udgodska startowała z ramienia  Rosyjskiej Partii Emerytów Za Sprawiedliwość Społeczną.  Po swojej  wygranej   tłumaczyła  „To nie był mój pomysł,  mnie poprosił o start Nikołaj Łoktiew, bo nikt inny nie chciał, chciałam mu pomóc,  miałam być za podstawionego przeciwnika. Mnie do głowy nie przyszło, że na mnie ktoś zagłosuje! Nie oczekiwałam takiego obrotu spraw”.  Czyli poprzedni przewodniczący  rady gminnej musiał w wyborach mieć pozornego konkurenta, takiego sparringpartnera,  z którym na pewno wygra.  Miejscowa sprzątaczka wydawała się spełniać to kryterium. Po wyborze żaliła się  mediom „ Pierwszego października obejmuję urząd. Nie mam pojęcia jakie tam na mnie  czekają obowiązki.  Sprzątam  w naszej  gminie piąty rok, a co dalej nikt nie wie. Muszę objąć urząd, a potem chyba pełnomocnictwa jakby ograniczyć, bo to dla mnie za trudne. Z dokumentami nigdy nie miałam styczności”.  Szczerze przyznała, że nie ma pojęcia ile wsi obejmuje gmina, ani ilu liczy mieszkańców. 

 Reakcje medialne  na ten wybór były różne. Nie jest to jednak historia opozycjonisty, który przeciwstawił się władzy,  kopciuszka, który z chałupy doszedł do pałacu, ani Leninowskiej kucharki symbolizującej władzę ludu. Nie dowodzi, że Rosjanie nie dorośli do demokracji typu europejskiego i potrzebne są coraz ostrzejsze kryteria  doboru kandydatów na urzędy, choć i takie opinie pojawiły się w związku z tym wyborem. Zgodzimy się z opinią, że brak możliwości zmiany władzy i realnej konkurencji powoduje mieszaninę apatii i  bezradności – ludzie olewają wybory lub głosują na tzw. diabełka z tabakierki. Naszym zdaniem, ujawnia się tu (w pigułce)  pułapka „głosowania przeciw” – gdy powodem głosowania jest  dokopanie aktualnej  władzy, nie analizujemy kim jest i co prezentuje osoba prowadząca nas  na barykady. Co na to  Ełła Pamfiłowa, przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej? Wszystko odbyło się zgodnie z prawem i procedurami, wybór jest legalny. Pozostaje reakcja dziennikarzy.  Jak awans to awans. Pewna ich grupa zgłosiła Udgodską do pokojowej nagrody Nobla, gdzie znalazła się obok Putina i Trumpa.  Nazwiska kandydatów na 2021 rok (do 31 grudnia) mogą zgłaszać reprezentanci i szefowie narodowych stowarzyszeń i rządów,  ale też profesorowie nauk społecznych, rektorzy uczelni, przedstawiciele stowarzyszeń międzynarodowych itd. Putina zgłosił  10 września 2020 roku  profesor i pisarz Siergiej Komkow, parę godzin później – zgłoszono Trumpa.   


Marina Udgodska w czasie wyborów

W tym przypadku, po uwierzytelnieniu przez system komputerowy nazwisk   składających prośbę dziennikarzy,   kolegialnie zaproponowali oni pokojowego Nobla dla Mariny Udgodskiej. Uzasadnienie powinno liczyć 200 do 2 tys. znaków w języku angielskim. Napisali, że oto młoda pracująca kobieta wygrywając lokalne wybory udowodniła całemu światu, że każda kobieta nawet  będąca szarym  człowiekiem pracy może i powinna rządzić w państwie.  Z systemu dostali potwierdzenie, że ich kandydatka została  zgłoszona do starań o nominację do pokojowej nagrody Nobla, a o nominacji zadecyduje Komitet Noblowski.  Przy tym nazwiska zgłoszonych kandydatów są tajemnicą przez 50 lat.  To zgłoszenie okazało się równie nikomu nieznane jak uprzednie zgłoszenie Putina i Trumpa. Ciekawe, kto z tej trójki nominatów zwycięży?

 

 

 

Komentarze