Przejdź do głównej zawartości

Kto chce zniszczyć Białoruś?



protesty w Mińsku
W Jewrejskoj Panoramie zaprezentowano dowcip złośliwie podsumowujący sytuację na Białorusi. Policjant w Mińsku  tłucze pałką przechodnia.  – Przestań bić, ja głosowałem na Łukaszenkę – Kłamiesz, nikt na niego nie głosował.  W każdym razie sam Łukaszenka jest przekonany, że odwrotnie – prawie  nikt nie głosował na jego konkurencję.  Dzisiaj ogłosił to oficjalnie. Wszystkie te wiece, jego zdaniem,  zorganizowała sponsorowana przez USA sieć fundacji działających na rzecz ochrony demokracji oraz rządy Polski, Litwy,  Czech i oczywiście -- Ukrainy. Tym samym upadła poprzednia wersja Łukaszenki  przypisująca Rosji i jej Wagnerowcom chęć zniszczenia Białorusi. Teraz to Polska, a nie Rosja ją chce zniszczyć.   Wódz narodu dostrzegł aż 7 etapów przygotowań do tego.  Zachęceni sukcesem kolorowych rewolucji z lat 2006 i 2010   blogerzy w sieciach społecznościowych zaczęli „mącić w głowach” elektoratowi dotąd całkowicie  oddanemu  Łukaszence, zintensyfikowali swoje działania przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. i prezydenckimi 2020.
Szczyt dezinformacji przypadł na kampanię prezydencką – przekonywano, że wybory zostaną sfałszowane lub  władza upadnie. Po wyborach opozycja, korzystając z instrukcji zagranicznych online, zorganizowała protesty w dn. 9-11 sierpnia.  Dzięki działaniom policji uniknięto ich  eskalacji. A wtedy marionetki (w ręku zagranicy) zmieniły charakter wystąpień na „anielski, o niewinnym charakterze”  (angielskij w niewinnom widie) – kwiaty, białe szaty, tańce. No i udają, że  są to działania oddolne, bez liderów. W ostatnim etapie  „tworzą się nowe  mechanizmy i schematy  finansowania, a kanały informacji kierowane z Warszawy przewidują utworzenie paralelnych ministerstw, sabotaż gospodarczy i sfery socjalnej”. Koordynacyjny komitet dąży do podkopania władzy, osłabienia  policji i wojska.   Zdaniem Prezydenta „okres wieców i barykad już się skończył”.  I dalej pyta  „Jakie są potrzebne zmiany? My nie stoimy, stale idziemy do przodu, kraj się rozwija, wzrasta dobrobyt”. Czyli  „a my po prieżniemu wsio dwiżemsia wpieriod!”   Jak śpiewano w czasach naszej młodości. Interesująco brzmi zwłaszcza stwierdzenie, że  dzięki pobiciom i  aresztowaniom, a być może i gwałtom wobec   nieuzbrojonych, pokojowo nastawionych  cywilów uniknięto „eskalacji protestów”, a „anielski” ich  charakter   jest szczególnie niebezpieczny. Co do Polski – przeglądając nasze media widać, że  opozycję białoruską wspiera głośniej nasza opozycja niż rząd. Czyżby kolejne scenariusze protestów na Białorusi  przygotowywali wspólnie Michnik i Sakiewicz oraz Kaczyński z Budką i  Czarzastym przy udziale Trzaskowskiego i Hołowni?  I oczywiście wyszło, że tylko  Rosja zagwarantuje niepodległość, demokrację i siłę Białorusi.
 Niezależnie od moralnych racji i legalności czy nielegalności wyborów prezydenckich  zwycięstwo opozycji byłoby wielką niewiadomą.  Rosja nie pozwoli na zwiększenie niezależności tego kraju, odwrotnie – chętnie by go wchłonęła. Wiadomo, że obecny rząd nie jest demokratyczny, ale nie wiadomo nic o ewentualnym nowym rządzie.  Ostatnią rzeczą jaka by Polskę uszczęśliwiła jest zajęcie Białorusi przez Rosję. 
  Przy okazji nadmieńmy – MWD Białorusi ustami swego ministra, tłumaczy, że w karetce więziennej "nie gwałcono niewiast,  bo nie ma takiej możliwości”  czyli dlatego, że  jest za ciasno. W każdym razie w mediach ukazały się podobne oskarżenia. Do  szpitali w Grodnie ponoć zgłosiły się pokrzywdzone niewiasty. Oczywiście minister orzekł, że to fake news.  Owszem, potwierdził, było 2 tys. zgłoszeń o pobiciach, ale nie było o gwałtach. Ponieważ w aresztach już bywa nieco miejsca, przedstawiciele ONZ i OBWE mają sprawdzić czy medialne informacje są prawdziwe.










, co

Komentarze