
Zaraz rozbój, „nieprawda ticho podojdiosz,
poprosisz storublowku – pri cziom zdes’ noż, pri cziom grabioż, mieniaj
formiriłowku” (nieprawda cicho podejdziesz, poprosisz sturublówkę. Jaki nóż? Jaka grabież? Zmieniaj zarzuty) jak
śpiewał Wołodia Wysocki. Otóż
do małego moskiewskiego banku Metalurg (400 w rankingu), którego właścicielem
jest Jurij Karasiew, były oficer GRU
(89% akcji), chciał oddać w depozyt 136 mln rubli (ok. 10 mln zł) w banknotach
jakiś przedsiębiorca. W banku podeszła doń grupa zamaskowanych oficerów FSB i
grożąc bronią oraz pokazując pełnomocnictwa zabrała pieniądze uczciwie dzieląc
je między sobą i z kasjerem banku.
Okradziony przedsiębiorca zgłosił napad nie do FSB lecz do wydziału
policji kryminalnej, a ci na podstawie kamer zidentyfikowali mercedes napastników.
Okazali się nimi 3 oficerowie sekcji A FSB
ds. specjalnych (tzw. Alfa) i 1 oficer sekcji W FSB ds. kontrwywiadu i walki z terroryzmem (tzw. Wympieł) oraz 2 ze słynnego Zarządu K SEB FSB (bezpieczeństwo ekonomiczne, finanse). Sprawa nabrała na tyle rozgłosu, że zgodę na
jej prowadzenie wyrazili – szef SEB FSB Siergiej Koroliew, któremu podlega dział K
i dyrektor FSB Aleksandr Bortnikow. Śledztwo ustala nazwiska kolejnych oficerów
związanych z rozbojami, mówi się już o
co najmniej 5 do 12 incydentach. 5 feralnych oficerów trafiło już do więzienia, 2 do
domowego aresztu. Mechanizm był prosty – celowano na pieniądze uzyskane na lewo lub bez należnego opodatkowania,
licząc, że okradzeni nie będą się skarżyć, a jeżeli nawet to zwrócą się do
służb FSB, gdzie ich spławią. Fakt, że w Rosji przelewy są mniej popularne niż
banknoty ułatwiał sprawę – po prostu zabierano teczki z forsą. Smaczku dodaje,
że jednym z organizatorów obecnego napadu jest Aleksander Karelin ze słynnego działu K SEB FSB, wnuk generała ds. bezpieczeństwa narodowego, naczelnika z wydziału kontrwywiadu na Akademii FSB. O
podobne działania podejrzewano grupę funkcjonariuszy centralnego zarządu FSB
już rok temu, ale do aresztowań nie doszło, choć zwolniono szefa 2 służby FSB – Igora Szczedrina.
Oskarżenie jest poważne – rozbój, grupa przestępcza, korupcja i przekroczenie pełnomocnictw służbowych. Media mniej oficjalne śledzą szczegóły sprawy. Piątka z obecnego napadu trafiła wstępnie na 2 m-ce do aresztu Miedwied’, oczywiście nie do cel ze
zwykłymi kryminalistami. Ponieważ przypisano im oskarżenie o rozbój kolegami w
celi są na ogół policjanci oskarżeni o gwałt. Cele liczą 4-8 osób. Budynek jest tak
przepełniony, że oficerowie nie mają dostępu do hal sportowych – oglądają telewizję,
czytają i ćwiczą fizycznie podnosząc butle w wodą
i robiąc pompki. Za to wyrok tu odsiadują najlepsi kucharze w kraju więc ich
kuchnia jest naprawdę znakomita. Dobre i to. Oczywiście dziennikarze nie przestali dochodzeń. Okazało się, że pieniądze do banku przyniósł bezrobotny mieszkaniec moskiewskiego wielopiętrowego bloku. Zarabiał on na wymianie większych sum w rublach na dolary. Znalazł osoby zainteresowane taką transakcją oraz pośrednika imieniem Borys, który w imieniu banku Matalurg wymieniał każdą sumę na dolary po w miarę uczciwym kursie 65,5 rubli za dolar. I wszystko działało do momentu zarekwirowania owych 136 mln rubli przez oficerów FSB. I tu sprawa się komplikuje. Nasi oficerowie FSB przekazali większość zrabowanej forsy owemu Borysowi, który zniknął bez śladu. Chodziło o Borysa Karamotowa, który uprzednio zarządzał finansami Aleksandra Miniejewa, twórcy sieci handlowych Partia i Domino. W 2014 r. Miniejewa zamordowano. Nie udowodniono oskarżenia o zabójstwo wspólnika, a w kwestii kradzieży jego aktywów śledczy zawarli umowę z oskarżonym, w myśl której czasowo go zwolniono. Bardzo nas ciekawiłyby warunki tej umowy. Interesujące, dlaczego oficerowie FSB oddali Karamotowi znaczną część pieniędzy oraz kto zlecił ich wymianę. Bank oczywiście ogłosił, że nie ma z tym nic wspólnego -- przez jego pomieszczenia można przejść do innych lokali. Pozostaje dodać, że policja kryminalna rozpoczęła dochodzenie od telefonu do naczelnego dyrektora FSB -- Bortnikowa oraz że nazwiska aresztowanych oficerów KGB z Alfy pojawiły się przy sprawie niedoliczenia się forsy zarekwirowanej Zacharczence.
Komentarze
Prześlij komentarz