
Tych, którzy niszczą w Czeczenii spokój – rozstrzelać! Jasne? Rozstrzelać do diabła! Nie ma znaczenia – prawo, nie prawo. Salem Alejkum -- rozstrzelać i problem z głowy!”
Jak tego typu zadanie zrealizowano w praktyce w stosunku do gejów opisywaliśmy już w postach (W Czeczenii nie ma gejów -- 2.04.2017; Druga masakra gejów w Czeczenii 07.04.2017; Kadyrow, Putin i homoseksualiści 22.05.2017). Podsumujmy – po torturach cichcem w sumie zamordowano 27 osób. Teraz (wg portalu MBCh Media) rozkazy Kadyrowa do serca wzięła sobie czeczeńska policja i te same metody, jakie uprzednio stosowała wobec gejów stosuje wobec podejrzanych o posiadanie/zbyt narkotyków. Jak to wygląda w praktyce obrazuje sprawa braci Mieżydow – Mahomeda Sidika i Mahomeda Ali. Zostali aresztowani 14.09. 2017 r. torturowani (bicie pałkami i rażenie prądem) i straszeni rozstrzelaniem, przyznali się do posiadania/zbytu narkotyków. Jak im wyjaśniła policja: u nas zawsze wszyscy się przyznają do wszystkiego. Już 30 września przygotowano protokoły oskarżenia. Sądy rejonowe w Czeczenii bez zastrzeżeń i badania dowodów, aprobują wszystko co zapisała w protokołach policja pytając o jedno „czy przyznanie się jest wymuszone torturami?” Zwykle odpowiedź jest negatywna i oczywiście wymuszona torturami. O co tym razem chodziło? Jednemu z oskarżonych braci, Mahomedowi Ali, z powodu bólów spowodowanych chorymi nerkami lekarze przepisali silne leki przeciwbólowe, co uznano za narkotyki, a żeby nie było wątpliwości dodano do oskarżenia uprawę konopi i brata, to znaczy oskarżenie wobec brata. A wszystko w myśl zaleceń Kadyrowa – znaleźć i rozstrzelać, no w każdym razie co najmniej skazać na wieloletnie więzienie. Tym razem jednak oskarżonym udało się przesłać do obrońców praw człowieka informację, że przyznanie się wymuszono torturami. Sprawa nie skończyła się dotąd. Policja zastrasza świadków, w nieludzkich warunkach od 2 lat przetrzymuje oskarżonych (40 więźniów w celi mieszczącej maksymalnie 12), z kolei obrona zwraca uwagę na luki i niekonsekwencje oskarżenia. Od czasy słynnego apelu Kadyrowa „Rozstrzelać!” aresztowano setki osób, po czym na podstawie ich kontaktów zapisanych w komórce – kolejne. Potem już policja dba, żeby wszyscy przyznali się do winy. Bracia Mieżydow, którzy ujawnili torturowanie podejrzanych są absolutnym wyjątkiem. Teoretycznie walczy się z gejami, narkotykami, ekstremizmem, praktycznie dobór ofiar jest zupełnie przypadkowy. I jakoś, niestety, nie jest to głównym tematem wszelakich obrońców praw człowieka na świecie. Poniżej link do słwnego rozkazu Kadyrowa:
Komentarze
Prześlij komentarz