![]() |
George Floyd |
Sprawa George Floyda
zbulwersowała całą Amerykę i nie tylko. Najczęściej wyrażano oburzenie, krytykowano
rasizm, „jednoczono się w bólu”, demonstrowano, okradano sklepy i burzono lub obmazywano przypadkowe pomniki
itp. W tygodniowych podsumowaniach
wydarzeń poświęcili jej sporo czasu znani dziennikarze -- liberalna przedstawicielka Echa
Moskwy -- Julia Łatynina i były
pracownik służb specjalnych, zwolennik wielkiej Rosji – pisarz Andriej
Konstantinow, a nawet -- Moskiewski Komsomolec. Skomentował też Putin. Łatynina zwykle dostrzega pozytywy
wielu rozwiązań przyjętych w USA, Konstantinow -- widzi Stany jako kraj wrogi
Rosji i policyjny. Nikt z
nich jednak w tej kwestii nie podziela powszechnych w
Ameryce emocji lewicowych. Łatynina zwróciła uwagę, że niby rasizm, ale władzę w tym
Minneapolis sprawują czarnoskórzy obywatele, w dodatku demokraci. Murzynami są
burmistrz, generalny prokurator i szef policji, posłem do sejmu też jest czarny.
W Radzie miasta – sami prawie demokraci i jeden zielony. W ramach zamieszek ograbiono wiele murzyńskich
sklepów i restauracji niszcząc dorobek życiowy czarnych ludzi, a także -- synagogę
i zabito rabina.
Dziennikarka dyskutuje
też z koronnym argumentem „antyrasistów” --- jak to jest, że czarni stanowią w USA
13% ludności i prawie połowę więźniów, banki nie chcą im dawać kredytów, a
przedsiębiorcy zatrudniają, gdy muszą. W
Detroit, gdzie rządzą czarnoskórzy, 47% mieszkańców nie umie czytać. Jej zdaniem, dlatego ponieważ
chodzi o przeciwstawianie się przez lewicę bonowi szkolnemu, który pozwoliłby rodzicom
na wybór placówki nauczania. W efekcie dzieci
skazane są na słabe szkoły, a nauczyciele nie są zainteresowani wynikami nauki,
co odpowiada związkom zawodowym i organizacjom lewicowym. Analfabeci mają utrudnioną karierę zawodową
bez względu na kolor skóry.
Konstantinow
z kolei jest przekonany, że Ameryce
zagraża wprawdzie rasizm, ale ze strony czarnych. Cały obecny protest oparty jest o kryterium
rasy. Hasło Black Lives Matters
(Życie czarnych się liczy), nie ma sensu, gdyż ważne jest każde życie.
Umieszczanie sympatycznego, pospolitego złodziejaszka w złotej trumnie, składanie mu hołdu i mycie nóg czarnym obywatelom z powodu zabójstwa ich przedstawiciela – to dopiero, zdaniem Konstantinowa, przejawy rasizmu.
W Ameryce końca wieku odwiedził dzielnicę murzyńską –
wejście do lokali i dzielnicy czarnoskórych jest tam dla białych niebezpieczne
o wiele bardziej niż wejście czarnoskórego do bary w "białej" dzielnicy. Podziały się utrwaliły. Czarny
rasizm nabiera siły, gdy biały, leżący u jego podstaw, jest w odwrocie, choć nie zanikł. Rasizmowi przeciwstawia
Konstantinow radziecki internacjonalizm. W ZSRR karierę robili ludzie różnych
narodowości. (To prawda, ale nie wtedy, gdy im się marzyła ich wolność ich
kraju, no i te przesiedlenia…)
Wracając do Floyda, Moskiewski Komsomolec
opisuje jak w proteście przeciw jego zabójstwu w Seattle utworzono Ludową
Republikę Wzgórze Kapitolu. W wyniku zamieszek „zdobyto” kwartał dzielnicy i
posterunek policji, przemianowując okolicę na Wzgórze Floyda. Wśród "zdobywców" przeważali wszelkiego typu biali lewicowcy, jak Antifa
czy Socjalistyczna Alternatywa, aktywnością wyróżniały się studentki.
Chciały utworzyć Ojczyznę Sprawiedliwości
Rasowej. „Okupujący teren” wygłaszali mowy, wiersze, były pieśni, filmy o Angeli Davis (pamiętamy ją z piosenki
Kelusa) i obrazujące rasizm w ujęciu historycznym. Czego się
domagano? Oczywiście głównie rozpędzenia całej policji, zwolnienia
aresztowanych za grabieże i narkotyki, uznania nielegalnej imigracji, mieszkań
i opieki zdrowotnej dla wszystkich imigrantów, ponownego procesu skazanych czarnoskórych, dopłaty do biznesu
dla murzynów itp. W rosyjskiej sieci zdania Internautów są podzielone -- przypomina się, że Floyd siedział za ograbienie domu ciężarnej murzynki z bronią w ręku, narkotyki i kradzieże, przypomina bardziej nieudacznika życiowego niż bohatera. Jest też wypominanie wszystkich "niesprawiedliwych" wojen USA. W każdym razie opinie rosyjskie są bardziej wyważone niż zachodnie. Te ostatnie idealizują Floyda, przemawiają do emocji, kreują obraz czarno-biały bez światłocieni. Miejsce zdemolowanych sklepów (w tym murzyńskich) zajęły wyłącznie niewiasty płaczące nad grobem. Rozsądne opinie zaprezentował Putin. Trudno się nie zgodzić, że podpalenia i grabieże nie są pożądaną formą protestu, a bezwzględna walka partyjna nie służy krajowi.
Redakcja
Moskiewskiego Komsomolca przypomniała przy okazji, że niejaki Luis Carpenter wykupił od władz Słowacji
pięciometrowy pomnik Lenina i przewiózł do USA (koszt ok. $60 tys.). Po jego
śmierci pomnik przejęły władze Seattle – zdobi tam do dziś centrum miasta. Czyżby symbol?
Komentarze
Prześlij komentarz