Moskiewki Komsomolec zgodnie z liberalną
Nową Gazetą (nie bez ironii) przedstawili gości Putina na jutrzejszych
uroczystościach. Nas zachwycili ci nieobecni, a zwłaszcza deklarowane przez nich
powody swojej nieobecności na paradzie. Putinowi marzyło się huczne uczczenie 75-lecia
kapitulacji Niemiec, czyli wg aktualnej nomenklatury „zwycięstwa nad faszyzmem i
wyzwolenia Europy”. O paradzie było
głośno od ponad roku, otwarcie sięgającej
nieba cerkwi dodatkowo miało na wieki świadczyć o wysokiej pozycji międzynarodowej Rosji, chwale rosyjskiego oręża. Wszyscy przywódcy światowi wspólnie z Putinem, mieli
z trybun oklaskiwać cuda rosyjskiej techniki wojskowej. Towarzyszyć temu miały rozentuzjazmowane
tłumy, feerie sztucznych ogni i głośna muzyka. Wszystko było ustalone dopracowane w
szczegółach, goście zaproszeni, stoły pełne. Nie udało się jednak uniknąć pandemii, więc termin 9 maja stał się
niemożliwy.
Przeniesiono uroczystości na
24 czerwca, ponowiono zaproszenia do wszystkich przywódców państw. Tymczasem,
jak mówi Ewangelia (Mateusz, r.22 w. 1-14) „woły tuczne pobite, wszystko jest gotowe […]
zaproszono gości, lecz oni zlekceważyli to i poszli jeden na swoje pole, drugi do swego
kupiectwa”. Powody się znalazły
wcale nie lepsze niż w Ewangelii. Pierwsze miejsce dalibyśmy Garbangule Berdimuhamedowowi, prezydentowi
Turkmenistanu (członek WNP!), który osiągnął wiek proroka. 63 urodziny zwyczaj
nakazuje obchodzić wśród rodziny, a
wjeżdżających z zagranicy obowiązuje w tym kraju 15 dni kwarantanny (choć
nie ma ani jednego przypadku choroby). Musiałby więc zrezygnować z
tradycyjnych radości rodzinnych dzielonych z wnukami.
![]() |
w cerkwi Pobiedy |
Popsuł się biedakowi samolot, a rządu wyraźnie nie stać na wyczarterowanie
innego. Nie przyjadą szefowie kolejnych państw WNP – Armenii, Azerbejdżanu i Turkmenii (reprezentować ich będą oddziały wojska i ministrowie obrony) z
powodu epidemii w ich krajach. Nie lepiej z gośćmi z zagranicy – Macron, który
deklarował swoją obecność w Moskwie 9 maja teraz wykpił się kłopotami ze spóźnionym zaproszeniem, również ambasada Niemiec ponoć nie dostała w porę zawiadomień. Netanjahu odmówił „ze względu na problemy polityczne”,
cokolwiek by to miało znaczyć, a szef Palestyny Mahmud Abbas tłumaczył się „sytuacją
na Bliskim Wschodzie”. Prezydent Czech po prostu odmówił przyjazdu. I tak
oprócz Łukaszenki z synami i Aleksandra Wuczicza z Serbii będą szefowie Uzbekistanu,
Mołdowy, Kazachstanu, Tadżykistanu i Kirgizji, Bośni i Hercegowiny i oczywiście – Abchazji i Płd.
Osetii. Od członków delegacji wymagano 14 dni kwarantanny oraz trzykrotnych
testów, co dodatkowo odstręczało kolejnych chętnych od wizyty. W delegacji Kirgizji wykryto Covid i cała miast na paradzie znalazła się na kwarantannie. Jak wiadomo
odmowa uczestnictwa w weselu z opowieści ewangelicznej źle się skończyła –
zapraszani zabili kolejnych posłów, za co zapraszający zniszczył ich kraje. Putin też ostrzegał „odmowa będzie dużym
błędem”, a byłe republiki oskarżał o
przyłączenie do swoich terytoriów „terenów historycznie rosyjskich”. Sytuację komplikuje epidemia Covid. Sobianin nie podziela optymizmu prezydenta i
zalecił Moskwianom siedzenie w domu i noszenie masek. Na uroczystościach
widzimy więc wojsko i kadetów bez masek i część zwykłych obywateli w maseczkach. Tysiące ludzi nie przestrzegało jednak zaleceń sanitarnych. Ciekawe jak to się przełoży na epidemię. Przecież nie wygasła -- w ciągu doby w kraju zmarło 154 osoby, w Moskwie --14. Tak czy owak parada nie spełniła
oczekiwań władzy.
Komentarze
Prześlij komentarz