
Zważywszy,
że próbowano otruć w 2004 r. Annę
Politkowską, w 2015 i 2017 r. Władimira Kara-Murzę i parę innych osób, nikt nie
wierzy w nagłą chorobę Nawalnego. Zapytać
należy nie tyle czy i z jakiego powodu,
co dlaczego teraz. Nawalny denerwuje
władze od wielu lat. A jesienią są wybory do lokalnych władz, zaś Jedna Rosja
tak nadojadła społeczeństwu, że jej
reprezentanci przegrywają nawet gdy startują jako niezależni. Nawalny zbierał informacje w Tomsku na temat przekrętów ludzi z Jednej Rosji (m.in.
fotografowano ich wille) i wspierał przed wyborami jej
konkurencję. Gubernator Tomska nie jest popularny, Jedna Rosja również, ludzie Nawalnego, niezależni i z innych
partii mają szanse wyboru. W
Nowosybirsku ludzie Nawalnego wystawili
kandydatów do Rady Miejskiej w 38 okręgach (z 50). Kraj uchodzi za nieprzychylny
władzy – mniej tu niż w innych rejonach poparcia dla partii rządzącej, mniejszy entuzjazm
do zmian konstytucji. A i malwersacji fundacja Nawalnego doszukała się bez liku
– nie wpisane do deklaracji podatkowej posiadłości urzędników, nielegalny handel ziemią itp. Decyzje tego
typu jak otrucie znanego działacza nikt w Rosji nie podejmuje na szczeblu lokalnym. Dlaczego Kreml się na to
zdecydował i co chciano osiągnąć? Sytuacja w Rosji staje się napięta – rating Putina
spada wraz ze spadkiem dochodów ludności, nie opanowano pandemii, Jedna Rosja jako partia władzy źle
się kojarzy wyborcom, rubel ma niskie
notowania, ropa też nie jest droga. 13 września, a więc tuż za progiem -- wybory
lokalne. Tymczasem Chabarowsk od kilku tygodni ciągle protestuje przeciw aresztowaniu Furgała, a sekundują
mu inne miasta. Wiece na Białorusi
napawają władze otuchą, gdy się uwzględni ich nieskuteczność, ale też niepokoją
swoją skalą, a w Rosji skala może być jeszcze większa. Nawalny w niechętnym Kremlowi Nowosybirsku i Tomsku mógł być tą kroplą, która wyprowadziła
z równowagi Putina. Celem było zabicie,
trwałe uszkodzenie mózgu lub unieszkodliwienie przynajmniej do jesiennych wyborów. Czy cel osiągnięto, czy nie udało się dobrać
odpowiedniej dawki? Przynajmniej ostatni -- osiągnięto na pewno. Nawalnego nie bedzie przed wyborami we wrześniu. Nam przypomina się
krążąca w kuluarach anegdota dotycząca zamachu na Josipa Broz Tito. Wysłał on Stalinowi list, w którym wytłumaczył,
że właśnie kazał powiesić kolejnego zamachowca z Rosji. Gdy się zdenerwuje
wyśle do Moskwy jednego, ale ten będzie niezawodny. Ponoć Stalin zrezygnował z
dalszych wysłanników. Ale cóż może Nawalny?
Poniżej
artykuł z Bell nt. działań Nawalnego.
https://thebell.io/chto-navalnyj-delal-v-sibiri-pered-otravleniem-vybory-i-rassledovaniya-v-tomske-i-novosibirske
Komentarze
Prześlij komentarz