Margarita Simonian, szefowa Russia Today, nazywana carycą rosyjskiej propagandy, w tok show NTW następująco skomentowała publikację The Times na temat koncentracji wojsk rosyjskich na granicy w Ukrainą (cytujemy za Nowoj Gazietoj) ”jeżeli Rosja, jak zapewnia nas to świetne i pewnie wiarygodne wydawnictwo, rozmieszcza swoje wojska na granicy z Ukrainą to bardzo się z tego cieszę. Jeżeli nie – bardzo mi smutno, gdyż nie zmieniłam stanowiska prezentowanego, gdy byliśmy w Donbasie: mateczko Rosjo zabierz Donbas do swego domu (zabieri Donbas damoj)”. Jeszcze namiętniej od Simonian ducha bojowego prezentuje Władimir Sołowiow, dyżurny propagandzista władzy: „Kijów sobie wyobraża, że kraj czapkami zakryje, zagranica ich ocali…Musimy zrozumieć o co chodzi w tej wojnie. Walczymy z nazizmem. Ukraiński nazizm jest prostym spadkobiercą nazizmu hitlerowskiego, w niektórych kwestiach posunął się nawet dalej. Dzisiejsza Ukraina to absolutne zło, któremu my nie możemy pozwolić istnieć. Oni rozpędzają się w histerię wojny”. Artiom Szejnin na pierwszym kanale tv w audycji „Czas pokaże” zapewnia że do wojny nie dążą ani Ukraina ani Rosja tylko wraża Ameryka i kraje zachodnie. Amerykę oskarża też Dmitrij Kisieliow. Oficjalnie Dmitrij Kozak, szef administracji Putina, zadeklarował chęć obrony Rosjan w Donbasie.
![]() |
Na granicy z Ukrainą rosyjskie czołgi |
Rosjanie w ostatnich latach namawiali ludzi do starań o rosyjskie obywatelstwo, rozdali przy tym pół miliona swoich dowodów osobistych. Rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow, dziennikarzom zachodnim niedawno odpowiadał enigmatycznie : nasz kraj, nasze wojsko możemy je przemieszczać gdzie chcemy. Ostatnio jednak nie wykluczył rosyjskiej interwencji zbrojnej. Ostrzegł, że Ukraina może siłowo rozwiązywać problemy wewnętrzne, co zagraża Rosji i wówczas ta podejmie "odpowiednie kroki". Nie wykluczył interwencji zbrojnej.
Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent Ukrainy, jako pierwszy chce strzelać do rosyjskich agresorów w obronie wolności Ukrainy, co rosyjska propagandzistka Olga Skabiejewa nazywa „bezrozumną paranoją w czystej formie”, zaś Sołowiow pyta „Jak ktoś z takim paraliżem mózgu mógł zostać prezydentem Ukrainy?” i określa Krawczuka jako zdrajcę. Sołowiowowi już niedługo zabraknie epitetów dla Zełenskiego -- faszysta, zdrajca, bydlę itd. Wszystkie kanały rosyjskiej telewizji i gazety kipią nienawiścią do władz Ukrainy i tworzą klimat sprzyjający agresji wojskowej. Wszystko zgodnie ze słynną, znaną mi z dzieciństwa, pieśnią z 1938 r. Jeśli jutro wojna bądź do marszu gotowy”. Propagandziści rządowi w pełni realizują przecież jej przesłanie „Barabany silniej barabantie! Muzykanty – wpieriod! Zapiewajły wpieriod! Naszu piesniu pobiednuju griantie! (Bębny niech głośniej zagrzmią! Muzykanci – do przodu! Zapiewajły naprzód! Nasza pieśń zwycięstwa niech zabrzmi!” Oczywiście kolejna zwrotka też pasuje do zamierzeń Kremla „ Na wrażebnej ziemlie my wraga rozgramim, małoj krowiu, moguczim udarom (na wrażej ziemi rozgromimy wroga z małymi stratami, wielkim uderzeniem”. ) Nie przeszkadza to wszystko zresztą uznawać Moskwie Ukraińców co najmniej za braci, jeżeli nie wręcz Rosjan, zwłaszcza tych z nich, którzy z radością powitają zwierzchnictwo Kremla. Reszta to oczywiście naziści i faszyści pod wodzą Żyda. Tymczasem nad granicę jadą kolejne rosyjskie pociągi wiozące czołgi i artylerię, Szojgu zapowiadał na kwiecień liczne manewry nad granicą, kraj coraz bardziej się militaryzuje. Czy, dlaczego i kiedy wybuchnie wojna ukraińska – w kolejnych postach.
Komentarze
Prześlij komentarz