Istnieje pojęcie „obrony przed durniem”, chodzi o obronę przed przypadkową ingerencją niewykwalifikowanych osób, nieodpowiednim użyciem narzędzia lub np. rezultatem sprzecznym z intencjami ustawodawcy. Jak piszą Moskowskij Komsomolec, Nowaja Gazieta i portal Meduza, złamanie tej obrony udało się niejakiemu Denisowi Kamaljaginowi , redaktorowi naczelnemu pisma Pstrowska Gubernia. Jego gazetę uznano za agencję zagraniczną (innostranyj agent, potocznie inoagent) jego osobiście też zakwalifikowano jako inoagenta. Aby zostać inoagentem wystarczy bowiem m.in. pozyskać bliżej nie sprecyzowaną „korzyść materialną” z zagranicy lub od uznanego już przez sąd inoagenta. Namnożyło się więc tych agentów sporo wśród dziennikarzy, społeczników, adwokatów bo zapłata za korzystanie z obcego źródła, opłata konferencyjna, artykuł naukowy w zagranicznej prasie, pęto kiełbasy, butelka wina itp. od kumpla z zagranicy to już jest wystarczający powód do oskarżeń.
Kamaljagin przekazał po 100 rubli na oficjalne konta gubernatora obwodu
Pskowa, mera Pskowa, posła reprezentującego region i paru wysokich lokalnych urzędników
reprezentujących Jedną Rosję, po czym wysłał do ministerstwa sprawiedliwości
zawiadomienie o przyjęciu przez nich korzyści od siebie, czyli od inoagenta i
zgodnie z literą ustawy zażądał uznania
ich za inoagentów. Oczywiście, przy okazji o sprawie powiadomił media. Zgodnie
z obowiązującym prawem, na plakatach wyborczych reprezentantów władzy co najmniej 15% miejsca powinna więc zajmować
informacja, że mieli związek i przyjęli korzyści od inoagenta. Oczywiście szybko zwrócono już zaksięgowaną darowiznę i
skasowano niektóre oficjalne konta urzędników.
![]() |
Denis Kamaljagin |
Brak sprecyzowania co jest korzyścią miało umożliwić władzy walkę z każdym przedstawicielem konkurencji, czy opozycji, ale okazało się, że twórcy ustawy przefajnowali i narzędzie jest obosieczne. Ustawę ośmieszono, nie mniej obowiązuje. Władza lubi rozszerzać pojęcia i aresztować ludzi uznając za ekstremizm reposty, ściągnięcie żartobliwego obrazka czy historyczne zdjęcie Niemców paradujących ze swastyką. Skoro tak..
Gazety zwracają uwagę, że jeszcze bardziej
podatna na skierowanie przeciw partii władzy jest przygotowywana w dumie ustawa
o zakazie kandydowania osób związanych
z organizacjami i ludźmi z organizacji uznanych za ekstremistyczne. Za taką planuje się uznać ruch społeczny
Nawalnego, w który zaangażowało się tysiące ludzi. Niech no ktoś ze sztabu FBK zgłosi inicjatywę
ekologiczną i będzie problem. Zrealizować? To zakażą kandydować, nie zrealizować?
Przed wyborami? Oczywiście, sąd nie cofnął jego gazecie i Kamaljaginowi nazwy inoagenta i (w brew prawu) nie obdarzył nim urzędników, nie mniej udało
się ustawę ośmieszyć.
Komentarze
Prześlij komentarz