 |
Obecność obowiązkowa
|
Fontanka poinformowała, że w skrzynkach
pocztowych większości mężczyzn w Petersburgu
pojawiła się ulotka z informacją oznaczoną
czerwonym kolorem napisem „Obecność
obowiązkowa” podpisana przez komisarza ds. rekrutacji wojskowej,
wzywająca konkretna osobę (nazwisko, data
urodzenia, adres, pesel) do stawiennictwa w terminie 13 do 18 sierpnia w
punktach rekrutacji. Niezależnie od tego,
panowie w wieku poborowym otrzymywali liczne
telefony wzywające ich na rozmowę.
Jeden
z adresatów, 38 letni ojciec
wielodzietnej
rodziny (z zatartą karalnością za kradzież), bez przygotowania wojskowego, poszedł na taką
rozmowę w towarzystwie redaktorki Fontanki.
W punkcie rekrutacji obiecywali mu kontrakt
300 tys. rubli miesięcznie, straszyli, że „i
tak wezmą gdy będzie im trzeba” oraz napaścią NATO na kraj i na koniec kazali podpisać,
że mimo oferty odmówił udziału w wojnie. Nie kryto przy tym, że wyślą pozyskanych żołnierzy
na front. Mimo nacisków, odmówił i podpisał brak zgody na zawarcie kontraktu. Urzędnicy, którzy kazali mu podpisać odmowę tłumaczyli, że oni też muszą się wykazać zaangażowaniem w służbie władz. W jednym z punktów obwodu leningradzkiego werbujący zachęca: "
Za pół roku służby można pozyskać prawie 2 mln rubli, a może nawet 3 czy 4 miliony. Służba w dalekosiężnej artylerii -- 20, 30 km za linią frontu jest bezpieczna". Pytany o ryzyko, jednak tłumaczy, że jest wysokie, mogą zbombardować.
Pod
artykułem pojawiło się kilkanaście
komentarzy. Czytelnicy zauważyli, że urzędowe
zawiadomienia muszą być przesłane listem poleconym, a ich odbiór potwierdzony
podpisem, zwłaszcza, że skrzynki listowe
są Petersburgu często okradane.
Przytaczamy typowe komentarze
: czyżby
już w Tuwie i Dagestanie brakło chętnych do walki?; Do
ataku! Za Putina, za Sieczyna, za Deripaskę! A z tyłu do was będą strzelać oddziały rosgwardiejców; Striełkowa na front nie puścili, a nas agitują;
coś nie tak sprawy poszły w imperium; już nie wiedzą co wymyślić, niech wyślą na początek
dzieci urzędników; kto popiera Putina niech idzie; wszystko po kolei – na początek Buriaci, Petersburg
potem; prezydent 8 marca obiecał, że nie
wezwą poborowych, nie wezwą rezerwistów, że na front wysyłają tylko
doświadczonych profesjonalistów.
Nie
brak też wypowiedzi przeciwnej opcji: Piterscy liberaści tam niepotrzebni. Od Was można
zyskać tylko nóż w plecy, gówno z You Tube łyżkami jecie!; Liberaści się
zdenerwowali – zamiast kanapy z internetem mogą znaleźć się na wojnie, a odmowy
nikt nie zrozumie.
Obok: Praca dla prawdziwych mężczyzn!
Komentarze
Prześlij komentarz