W Rosji mamy już echa przewrotu w Nigrze, gdzie prezydenta Mahomeda Bazuma usunęła jego własna służba ochrony. Okazało się, że wybrał on politykę sprzyjania Francji, która korzysta z tamtejszych złóż uranu, dystansowania się od Rosji i odmówił osobistego przyjazdu do Petersburga na szczyt Rosja-Afryka. Margerita Simonian (Russia Today) podsumowała w swoim Telegram kanale: "nie chciał prezydent Nigru pofatygować się do Petersburga na szczyt Rosja-Afryka, to go usunęli od rządów jego właśni żołnierze". Borys Rożyn (rosyjski ekspert wojskowy) opublikował filmik, na którym zebrani przed gmachem Zgromadzenia Narodowego mieszkańcy stolicy Nigru wywieszają rosyjskie flagi, transparenty z hasłami wolności itp. Walczyć chcą o dekolonizację i niezależność, podobnie jak to było przedtem w Republice Środkowoafrykańskiej, Mali i Burkino-Fasa. Nie wykluczone, że i w Nigrze niebawem pojawią się Wagnerowcy, którzy już ulokowani są w Mali...