![]() |
Borys Pistorius |
Pistorius niedawno ( 29.09) przybył z oficjalną wizytą na Łotwę, gdzie dał do zrozumienia, że NATO w razie rosyjskiej agresji będzie bronić każdego kawałka ziemi państw sojuszniczych. Gdy jednak, po oficjalnych deklaracjach, redakcja zadała ministrowi pytania o udział Niemiec w ewentualnej wojnie, był dużo mniej jednoznaczny.
Redakcja spytała, czy w razie agresji Niemcy są gotowi do wojny? Na co Pistorius odpowiedział [cytujemy dosłownie] "takich deklaracji nie składałem. Stwierdziłem, że Niemcy są gotowi bronić siebie, a to brzmi inaczej. W sytuacji agresji na Ukrainę każde państwo powinno być przygotowane do obrony. Obronna strategia NATO przewiduje wspólne działania i wzajemną pomoc. O tym mówimy, gdy rozważamy różne warianty sytuacji" .
Gdy redakcja prowokacyjnie stwierdziła, że wiele osób uważa za niewyobrażalne, aby żołnierze Rosji i Niemiec ze sobą walczyli usłyszała: "tak, to nie do pomyślenia, ale gdy na nas napadną my będziemy zmuszeni (dołżny budiem) się bronić". Redakcja na koniec spytała, czy zbrojenie się Niemiec i krajów europejskich nie sprzyja wojnie. Pistorius odpowiedział standardowo - Rosja rozpoczęła dziwną wojnę na kontynęcie, Ukraina walczy o pokój nie tylko u siebie lecz na świecie, nie możemy tego ignorować i dlatego przeznaczamy więcej pieniędzy na obronę.
Wypowiedzi ministra powinny ochłodzić zbytnie nadzieje Polski i krajów bałtyckich na NATO. Żadne państwa NATO, a Niemcy w szczególności, najwyraźniej nie zamierzają bronić napadniętych przez Rosję państw, poprzestając na obronie własnych krajów. "Wspólne działanie i wzajemna pomoc" to bardzo szerokie ramy działań, mogą
oznaczać ograniczenie się do tzw. dobrych rad i darowania kamizelek kuloodpornych.
Komentarze
Prześlij komentarz