Przejdź do głównej zawartości

Wolność słowa a aresztowanie Pawła Durowa

 O aresztowaniu  we Francji  Pawła Durowa,  twórcy  sieci społecznościowych WKontaktie i  Telegram, 


napisały już niemal  wszystkie agencje światowe. Telegram liczy około miliard użytkowników, w tym 40 mln w samej  UE.  Paweł Durow oprócz  rosyjskiego  i francuskiego ma też obywatelstwo Emiratów Arabskich. Z Rosji wyjechał w 2018 r. ze względu na naciski polityczne, aby wydał  kody i szyfry Telegramu. W jego obronie wypowiadał się  obecnie  Taker Karlson w tonie:  "Paweł Durow w rosyjskim więzieniu jest oczywistą przestrogą dla każdego właściciela społecznej platformy!" Bronił go też Ilon Mask, m.in.   rzucając efektowne pytanie:  "Liberte. Liberte! Liberte?".  Durowowi zarzuca się, że nie udostępniając policji  szyfrów, które umożliwiłyby zidentyfikowanie wszelakiej maści przestępców stał się współuczestnikiem ich działalności. Ujawnił się brak ochrony biznesu  w wymiarze globalnym (global insecurity). Obywatel świata, rosyjski miliarder  został aresztowany jako francuski przestępca, a wolność słowa  w czasie wojny hybrydowej  okazała się  kolejną utopią.

 Nas interesuje reakcja Rosji.  Okazuje się, że aresztowanie Durowa uznano za bonus propagandowy. Otóż   Rosjanie chwalą się, że  nie tylko go nie aresztowali, ale  najpierw  w 2013 roku zawarli  z nim uczciwą (?) transakcję  wykupując WKontaktie, a w 2018 roku zezwolili na opuszczenie Rosji.  Miedwiediew podsumował " Dla wszystkich naszych wrogów Durow nadal jest Rosjaninem, więc kimś nieprzewidywalnym i groźnym. Powinien zrozumieć, że nie wybiera się czasów w jakich się żyje", zaś Kartapołow  przypomniał, że żołnierze na froncie wprawdzie na tajnych czatach, ale kontaktują się z bliskimi przez Telegram. Rozpatrywano ponoć nawet pomysł porwania Durowa i przewiezienia go do Rosji. 

 Nie wiemy, czy rzeczywiście (jak sugerują rosyjscy senatorowie) Francuzi  Pawłowi będą łamać ręce, aby zmusić go do wydania kodów, choć możliwe, że aresztowano go na zlecenie służb licząc  na odczytanie wojskowych komunikatów w Afryce i na Ukrainie, bo  (mimo zakazów używania jej do celów służbowych) ta sieć odgrywa dużą rolę w wojsku i zarządzaniu krajem. Nie mniej wypadło (propagandowo), że Rosja jest państwem nie ograniczającym wolność słowa, a Francja - policyjnym. W Rosji nawet  Pieskow  broni Durowa - oskarżenia uważa za nieuzasadnione.



Wysłuchaliśmy też (w tv Swoboda, czyli stacji tv typu dawna Wolna Europa dla Ukrainy)  opinii  ukraińskiego politologa.   Durowa postrzegał on jako reprezentanta Rosji. W sytuacji wojny hybrydowej  Ukraina nie dostrzega miejsca na postawę neutralną - trzeba wybrać "wolny świat" (czyli wspierający Ukrainę) lub przeciwnie - Rosję. Aresztowanie Durowa, podobnie jak Rosja,  uważa za stymulowane politycznie.

Wydaje się, że rzeczywiście Paweł Durow zawarł układ z Rosją, tzn. wprawdzie nie udostępnił kodów (bo np.  nie aresztowano organizatorów Majdanu), ale jego Telegram Rosja wykorzystuje do wielu  celów, w tym -  wojskowych. W Petersburgu żyje, pracuje i wykłada starszy o 4 lata od Pawła  jego brat - Nikołaj. Nikołajowi przypisuje się autorstwo kodowania Telegramu i stworzenie podstaw systemu. Wycofał się z korporacji Telegramu i poświęcił teoretycznej matematyce. 

Komentarze