Toropiec |
Wieś w pobliżu arsenału została odcięta, to znaczy jedyną możliwością jej opuszczenia było przepłynięcie jeziora. Ludzie w Toropcu w panice wyjeżdżali z miasteczka, dla niezmotoryzowanych podstawiono autobusy do ewakuacji.
Toropiec, arsenał przed atakiem (Google Maps) |
Tichoreck. Wybuch składów amunicji |
Władze usiłują sprawę wyciszyć. Gubernatorzy zapewniają ludność, że wszystko jest pod kontrolą, nic mieszkańcom nie grozi, wspaniała obrona przeciwrakietowa strąciła wszystkie ukraińskie drony, spadają wyłącznie ich niegroźne odłamki. Według gubernatora, pechowo koło wsi Kamiennyj w obwodzie Tichorecka spadły one na "wzrywoopasnyje predmiety", czyli przedmioty grożące wybuchem i to niedaleko od lotniska wojskowego. Nic nikomu się nie stało, ale teren trzeba rozminować i oczyścić.
Media donoszą, że to wyłącznie Rosjanie atakują, zdobywają region kurski, zaś pod Odessą Iskanderem skasowali ukraiński drobnicowiec z zachodnimi wyrzutniami i - oczywiście - niszczą na Ukrainie wyłącznie cele wojskowe. Czyli media przemilczają straty, nagłaśniają sukcesy i uspokajają ludność. I ponieważ rzeczywiście nie wiele dowiemy się z nich o stratach Rosji, ciekawe, kto o nich jednak coś pisze. Oczywiście głównie prasa opozycyjna. Ale nie tylko ona - petersburska Fontanka jako jedyny portal wielkomiejski zamieściła reportaż z Toropca po wybuchu składów amunicji. Również opozycja systemowa, np. portal Moskovskij Komsomolec (MK.ru) nie omija tematu. Nic nie wskazuje na szerszą zmianę nastawienia obywateli i zmianę polityki Kremla, chociaż ewakuacja kolejnych miasteczek i problemy i przemilczenia z nią związane pewnie skłaniają do refleksji.
Zacytujmy komentarze czytelników Fontanki: Części strąconych dronów na złość spadają na materiały wybuchowe!; - Po co produkować bomby, kiedy skuteczniejsze są odłamki dronów?; -Wszystko dobrze, piękna markizo, tylko drobnostka - wasz koń okulał, bo spadły odłamki; - Nie uwierzycie! Propagandzista Prochonow zwierzał się w mediach, że atomowa bomba szeptała mu do ucha, iż marzy o uderzeniu w Waszyngton. I nie zamknęli go w psychiatryku. Jeszcze bohaterem ogłoszą!
Komentarze
Prześlij komentarz