 |
Andrej Klimow
|
Duma RF przyjęła w 3 czytaniu
Ustawę o Oświacie. Pisaliśmy o
niej
przy okazji 2 czytania.
Zdefiniowano (szeroko i nieprecyzyjnie) termin
„oświata” jako wszelką działalność instytucji i osób
poza zatwierdzonymi programami nauczania – w tym
kursy, wykłady popularnonaukowe, blogi, wystawy itp., głównie adresowane do
uczniów i studentów. Jeżeli bezpośrednio czy pośrednio powiązane są one z
osobami i instytucjami zagranicznymi konieczne będzie uzyskanie zgody ministerstw
i urzędów rosyjskich, które sprawdzą projekt oraz profil współpracującej
instytucji.
Andriej Klimow, inicjator
pomysłu ustawy, tłumaczył
„brak nadzoru umożliwia zagranicznym siłom
antyrosyjskim szerzenie swojej propagandy pod pozorem działalności oświatowej i
popularnonaukowej,” a Konstantin Kosaczew, inny zwolennik kontroli rządowej
wszystkiego, grzmiał
„oponenci Rosji znajdują sposoby przenikania do naszej
świadomości – przeciw naszemu państwu i narodowi prowadzona jest wojna”. Za projektem głosowało 308 posłów (głównie
Jednej Rosji), przeciw – 95,
jedna
osoba się wstrzymała. Petycję astrofizyka
Popowa przeciw ustawie podpisało 230 tys. osób, kolejne 270 tys. osób
podpisujących
protesty to bibliotekarze,
artyści, pracownicy muzeów.
Protestowała
też Rosyjska Akademia Nauk, a jej prezydium wysłało prośbę do Putina, by nie
podpisywał ustawy.
W odpowiedzi twórcy
ustawy stwierdzili, że szanują RAN, ale przecież Akademia to nie naród.
Ostatnie walki ideologiczne na Zachodzie i
udział młodzieży w protestach przeciw aresztowaniu Nawalnego zdenerwowały
władze.
Jednak straty z powodu
zerwania kontaktów naukowych
z Zachodem mogą przynieść ogromne szkody
społeczne, wzrośnie biurokracja, co kosztuje i zniechęca entuzjastów niosących
kaganek oświaty.
Komentarze
Prześlij komentarz