Jak wiadomo, Rosja zrezygnowała z bolońskiego systemu studiów, co oznacza głębokie zmiany strukturalne systemu kształcenia wyższego. Tematowi temu poświęcono więc ostatnio specjalną sesję dumy państwowej, na którą zaproszono rektorów i dziekanów wyższych uczelni rosyjskich. Marszałek dumy, Wiaczesław Wołodin, wygłosił główne przemówienie. Nie obchodziły go jednak zupełnie skutki zmian i ich wpływ na jakość nauczania, natomiast bardzo -- aspekty polityczne. Wyjaśnił, że jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości dotyczące polityki władz niech natychmiast złoży dymisję: "Wstańcie i opuście salę! Niech też wyjdą dziekani, kierownicy katedr, ci którzy swoimi rozmowami wbijają nóż w plecy ojczyzny!”
![]() |
Wołodin przemawia do rektorów |
Podkreślił, że poziom uczelni władzy nie interesuje, wręcz przeciwnie : „Koncentrując się na rezygnacji z procesu bolońskiego i poziomie nauczania zapominamy o rzeczy podstawowej!” No więc przypominano, że wszystkie uczelnie, nawet te sławne, są częścią systemu państwowego, wszyscy ich pracownicy od wykładowców po rektorów opłacani są z budżetu. W tym systemie, jak podkreślano, nie ma miejsca na osobiste poglądy i wątpliwości, natomiast jest na osobistą odpowiedzialność rektorów za zapewnienie politycznej lojalności wszystkich osób zatrudnionych na uczelni.
A zdarzają się rzeczy straszne! Przedstawił je Siergiej Mironow, przewodniczący nowej partii Sprawiedliwaja Rossija-Za prawdu. Otóż, wyobraźcie sobie, stwierdził Mironow, że „na wydziale dziennikarstwa MGU szkalowano niektórych prorządowych naukowców i słuchaczy. Znaleźli się nawet naukowcy, którzy przykłady fake newsów czerpali z naszych oficjalnych kanałów telewizyjnych i agencji rządowych” i kontynuował: "Czego ich tam nauczą? Przecież nie będą pracować w jakichś niezależnych czy opozycyjnych mediach”.
Komentarze
Prześlij komentarz