W Rosji po zamachu na Crocus Hall Center zaostrzyły się nastroje antyimigranckie. Odnotowano sporo napadów i różnych form agresji. Sam Putin nakazał czujność, duma uchwaliła szereg ustaw utrudniających cudzoziemcom pobyt i pracę w Rosji. Policja zaczęła masowe legitymowanie i rewidowanie ludzi o niesłowiańskim wyglądzie. Szczególnie uderzono w Tadżyków. 27 kwietnia tylko na lotnisku Wnukowo zatrzymano na punkcie kontroli paszportowej 954 osób, a na innych lotniskach i stacjach autobusowych i przejściach granicznych nie było lepiej. Ludzi przetrzymywano godzinami bez pożywienia i odpowiednich warunków sanitarnych, tzn. bez dostępu do wody i sanitariów. Każdego Tadżyka traktowano jako potencjalnego terrorystę, a w najlepszym razie - osobę źle w Rosji widzianą. Na tyle to zdenerwowało władze republiki, że najpierw odradzały swoim obywatelom wyjazdy do Rosji, a potem ambasadorowi Rosji dostarczono notę...