Po zamachu w Crocus Hall Center pojawiły się w sieci groźby pod adresem przyszłych adwokatów
![]() |
Podejrzani po torturach |
terrorystów. Zapowiadano m.in. obcięcie im uszu, tak jak oskarżonemu bojownikowi, okaleczenie ich rodzin, zniszczenie domów itp. Brzmiało to na tyle poważnie, że Niezawisimaja Gazeta uznała za stosowne wytłumaczyć, powołując się na wszelakie możliwe autorytety, że adwokatom przestępców jednak nie należy obcinać uszu, bo to taka fucha, że adwokat wyznaczony z urzędu nie ma możliwości odmówienia obrony najpodlejszego nawet bandyty. Przywołano opinię Federalnej Rady Adwokatów, również przedstawiciele stowarzyszeń lekarzy zapewniali autorytatywnie, że leczą nawet największych przestępców. Aleksander Brod, członek komisji Rady Prezydenta ds. Praw Człowieka, tłumaczy, że groźby pod adresem adwokatów i obrońców praw człowieka są niedopuszczalne, a nienawiść nie powinna pozbawiać ludzi rozumu, jeżeli Rosja ma być cywilizowanym państwem, gdzie obowiązuje prawo.
Rzecznik praw obywatelskich, Tatiana Moskalkowa, wezwała, aby nie torturować nie tylko adwokatów, ale nawet podejrzanych. Jak widać na licznych filmikach, wezwania pozostały na papierze, przynajmniej te dotyczące nietorturowania oskarżonych. Samo oskarżenie budzi wątpliwości - świadkowie mówią o powaleniu na ziemię i obezwładnieniu jakiegoś terrorysty, o czym milczą media oficjalne, nikt nie rozumie dlaczego już zidentyfikowane auto terrorystów zatrzymano dopiero na granicy itd. Sąd musi udowodnić winę oskarżonemu, do tego momentu przysługują mu wszystkie prawa. Przynajmniej teoretycznie. Zdania w FSB są podzielone. Jewgenij Wyszenkow, zastępca redaktora naczelnego Fontanki, uważa, że lepsze wyniki daje wielomiesięczne śledztwo bez przemocy, niż bezpośrednie tortury, ale są i inne opinie. Łukaszenka, który kazał przestrzelić nogi osobom podejrzanym o podpalanie komisariatów, uzyskał pożądane przez siebie wyniki. Tortury mogą dać szybkie wyniki...
![]() |
Na Białorusi przestrzelono nogi podejrzanym |
Ostatnio zatrzymano uzbeckiego kucharza, niejakiego Kasimowa, który podejrzanym wynajmował kwaterę. Sposób w jaki go prowadzono z rękami na plecach, przyduszonego przez potężnego faceta - budzi protest. Temu człowiekowi póki co nie udowodniono powiązań z terrorystami. I tak wezwania Moskalkowej swoją drogą, a licytacja noża zakrwawionego po odcięciu ucha podejrzanemu - swoją drogą. Pozostaje chronić przed torturami chociaż adwokatów.
Komentarze
Prześlij komentarz