Przejdź do głównej zawartości

Kultura Ewangelii po rosyjsku



 W Wigilię  rządowe media rosyjskie nie zapomniały o katolickim Bożym Narodzeniu.  Jak powiadomiono   nas (i  świat)  centralne uroczystości odbyły się W katolickiej, neogotyckiej,  Katedrze Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Małej Gruzińskiej w Moskwie. Mszę św. Odprawił ksiądz Iwan Kolesnikow, który, jak cytują Wiesti, przypomniał, że „w świecie dominuje fenomen duchowej głuchoty --- ludzie są niezdolni do usłyszenia głosu Boga,  zagłuszanego przez współczesny pusty świat. Należy szerzyć kulturę ewangelii nie zapominając o siostrzanej cerkwi prawosławnej”. Zbudowano szopkę, odbyły się msze w jęz. polskim i rosyjskim,  także Msza św. celebrowana przez arcybiskupa Moskwy Paolo Pezziego…
 Z tą „kulturą ewangelii” w komunistycznej Rosji bywało w czasach wojującego ateizmu  krucho, z "wsłuchiwaniem się w głos Boga" --  również. Katedrę NP NMP  wybudowano w pierwszych latach XX wieku  jeszcze za caratu (ukończono w 1911 r.),  głównie za pieniądze Polaków i Litwinów wg projektu Tomasza Bohdanowicz-Dworzeckiego. Jej proboszcza, Michala Cakułę, przykładnie rozstrzelano w 1937 r. Po zwycięstwie rewolucji systematycznie była  niszczona.   W 1956 r . przebudowana na budynek czterokodygnacyjny,  mieściła zakład przemysłowy, biura, a  nawet mieszkania robotników. Po upadku ZSRR, w 1990 r.na schodach Katedry zaczęto odprawiać Mszę św., co nie zmieniło sytuacji i przeznaczenia budynku. W 1994 r. ksiądz Józef Zaniewski zaprosił więc  włoską telewizję, która nakręciła film obrazujący losy Katedry,  jej stan aktualny i potyczki z milicją niechętną zmianom. Film był szeroko rozpowszechniany na świecie, co wpłynęło na decyzję ówczesnego mera Moskwy Jurija  Łużkowa: w  1996 r. zgodził się oddać katedrę katolikom. Odbudowę, w tym dokonywaną przez polskie firmy jak Budimex czy Energopol,  ukończono w 1999 r.  Nabożeństwa odbywają się w kilkunastu językach, księża też pochodzą z wielu krajów.
 Istnieje  umowa n.t. prozelityzmu zawarta między stolicą apostolską a patriarchatem moskiewskim. Jeżeli ktoś zgłosi, że ksiądz katolicki przekonuje obywateli prawosławnych do katolicyzmu, zwoływana jest specjalna komisja obu stron i po udowodnieniu "winy" zostaje ukarany.   Raczej nie dotyczy to sytuacji odwrotnej...Ponieważ  owa umowa nijak nie uzgadnia się  z prozelityzmem oficjalnie  potępionym przez papieża Franciszka,  gdzie mówi się  wyłącznie o "niezdrowym przymusie" mając na myśli "przekupstwo, zabijanie, zastraszanie, przymus fizyczny lub psychiczny"(biedni jak myszy kościelne, gnębieni przepisami katolicy w Rosji nie dysponują żadnymi środkami przemocy!)  można zgodzić się z komentarzem księdza Pożarskiego z Petersburga:  "należy się podporządkować woli hierarchii kościelnej, choć nie wiemy jak ona ma się do woli Bożej, bo ta może być całkiem inna..."
  W okresie istnienia  Związku Radzieckiego funkcjonowały w miarę nieprzerwanie tylko  2 kościoły katolickie – działający do dziś -- św. Ludwika Francuskiego w Moskwie (obok KGB przy Małej Łubiance, obrazek obok) oraz NMP z Lourdes w Zaułku Kowieńskim, wybudowany w latach 1903-1909 w Petersburgu. Oba na zasadzie niedrażnienia Francji, mniej czy bardziej przyjaznej Rosji.
Przy okazji,  mały akcent polski w Moskwie. Przy Wszechrosyjskiej Bibliotece Piśmiennictwa Zagranicznego  od 1994 r.  tworzony jest Panteon wszelakiego sortu wielkich postaci. Kogoż tam nie ma…obok  Dickensa, stoi  James Joyce   i Mahatma Gandhi. No i we wrześniu 2011 r. dostawiano figurę naszego Jana Pawła|II, autorstwa ukraińskiego rzeźbiarza Ołeksandra Wasiukina oraz Rosjan: Ilii i Nikity Fioklinów. Figura waży 2 tony i ma wysokość  1,8 m.  Czy  był to  akt mający łagodzić (i tak łagodne) nastroje posmoleńskie, czy nagłe uznanie dla naszego rodaka?    
W każdym razie, choć w nietypowym miejscu i towarzystwie, ale Jan Paweł II do Moskwy w końcu trafił. Znając go, pewnie nawet chętnie porozmawiałby z otaczającymi go – niestety marmurowymi – postaciami,

Komentarze