Jak dowodzą dzisiejsze Wiesti,
teoria większego wpływu genetyki niż środowiska na istoty żyjące
powinna zostać ponownie zweryfikowana. Uważam, że towarzysz Miczurin miał rację, przynajmniej częściowo, bo co do
dziedziczenia cech nabytych trzeba poczekać na dalsze eksperymenty. Okazuje się, że moskiewskie
koty wykazują się nie mniejszą przedsiębiorczością i zamiłowaniem w
pozyskiwaniu taniego alkoholu, czy innych środków odurzających, jak otaczający ich Moskwiczanie gatunku homo
sapiens. I nie ma mowy o żadnym tam naśladownictwie, czy pójściu na gotowe… Łagodna zima spowodowała roztopy, które pozwoliły trochę
odsłonić korzenie waleriany rosnącej w zielniku leczniczym w moskiewskim ogrodzie botanicznym. Odkryły to miejscowe
koty, pracowicie, pilnie rozgrzebują ziemię i podgryzają korzonki, po czym rozrabiają i… usypiają słodko…


Żadnemu jenotowi nic złego się nie stało, czego nie można zagwarantować naśladującym ich ludziom...
Komentarze
Prześlij komentarz