
Mało kto w Polsce słyszał o Wyspie Wrangla na Oceanie
Arktycznym w Czukockim Okręgu Autonomicznym RF, chociaż UNESCO zaliczyło ją do
światowego kulturowego dziedzictwa przyrodniczego ze względu na białe misie,
morsy, lisy arktyczne i nietypowe ptactwo. Wszystkie te zwierzęta są w Rosji pod ochroną. I właśnie przez okrucieństwo robotników wobec pani
białomisiowej
zrobiła się awantura o
zasięgu globalnym.
Na wyspie działa
firma budowlano-montażowa obiektów wojskowych RusAliansStroj.
Ichniejszy kucharz nakarmił misia petardą, która wybuchła. Wijące
się z bólu, zdychające zwierzę
sfilmowano i film wrzucono do Internetu.
Wywołał tysiące protestów na całym
świecie…Pod ich wpływem rosyjski minister środowiska Siergiej Donskoj zgłosił tę sprawę na obrady sejmu. Ale już opis wydarzeń zależy od autora relacji: wg Wiesti podano misiowi petardę do łapy, po czym włożył ją sobie do pyska. Ciężko ranny uciekł w nieznanym kierunku i nie udało się go znaleźć, choć wędrowano za nim 100 km; wg relacji z Internetu -- powołującej się na licznych świadków -- zwierzęciu dla zabawy petardę włożono do karmy, po której spożyciu w strasznych cierpieniach zdechło, wg kucharza chciał misia odstraszyć rzucając petardą i oczywiście nie chciał go zranić. Zachowanie zwierzęcia
wskazuje, że stale dokarmiano przybyszy. Świadkowie twierdzą, że pani misiowa często przychodziła z małym misiaczkiem po czym odchodziła z dzieckiem spokojnie po spożyciu karmy. To okres głodu i trudno było o jakieś pożywienie.
Ja bym optowała, że w sztok pijany Wasia świadomie, w okrutny sposób zabił zwierzę. Każde
okrucieństwo jest zbyteczne, zwłaszcza tak głupie…. Gdy afera zatoczyła zbyt
szerokie koło i trafiła aż do parlamentu nałożono na owego Wasię karę pieniężną (3 tys. rubli) i wydano regulamin
dotyczący postępowania wobec dzikich zwierząt, w myśl którego nie wolno ich dokarmiać nawet w okresie głodu. A tak, przy okazji -- czy rosyjskie Wiesti muszą łgać na temat stukilometrowych wędrówek w poszukiwaniu rannego misia nawet wtedy, gdy sfilmowano całe zdarzenie, wysłuchano wielu świadków i nie ma wątpliwości, że zwierzę po wybuchu petardy w jego pysku zdechło? Zniknął też z relacji Wiesti osierocony maluch.

No, ale też jak widać na socjalu czasem można się zawieść, nawet gdy chodzi o zwierzęta.
Komentarze
Prześlij komentarz