Mówisz: Iwan Groźny - myślisz: Stalin -- w hołdzie organizatorom krwawego terroru....
Wiesti.ru
zamieściły „Replikę” czyli komentarz Nikołaja Swanidze (historyka, profesora kierującego katedrą
dziennikarstw RGGU, komentatora kanału Rossija 24) do uroczystości związanych z
postawieniem w Orle pomnika Iwana Groźnego. Jako historyk, powołując się na źródła, wykazał w niej, że Iwan Groźny
z założeniem Orła ma tylko tyle wspólnego, że okrutnie zamordował faktycznego założyciela twierdzy Orzeł, pułkownika
Michaiła Worotyńskiego, który to dowódca parę lat wcześniej uratował Rosję rozbijając
wojska krymskiego chana. Chociaż Iwan pośrednio (przez pierwszą żonę) legitymizował
Romanowych jednak nawet przez nich był postrzegany jako źródło katastrofy narodowej: „porządek społeczny
zmienił w bezsensowna rzeźnię i zabijając syna pogrzebał swoją dynastię”. Monument uprzednio miał stanąć przy młodzieżowym teatrze, jako że car według gubernatora „lubił
dzieci” (co wg Swanidze odpowiadałoby pomnikowi Stalina na Łubiance). Przeprowadzono sondaż --
wykazał, że 70% mieszkańców rejonu chce uwiecznić Iwana Groźnego, choć za to czego nie zrobił wykazując przy tym zupełną niewiedzę co do jego rzeczywistych działań. Zlokalizowano
w końcu pomnik nad 0ką w pobliżu cerkwi, pewnie dla uczczenia męczeństwa
zamordowanego przez tego cara, świętego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, metropolity Filipa. Wśród świętujących
postawienie monumentu nie brak było ludzi cerkwi, a pomnik błogosławił spowiednik Cyryla. No i te przemowy! Odczytano list ministra kultury Medynskiego, zachwalającego "śmiałe i zdecydowane kroki" cara w celu wzmocnienia jedności Rosji (choć akurat car tę jedność rozbił).
Politolog Siergiej Kuragin powiedział,
że „pomnik jest wyrazem dumy z naszej wielkiej historii”, pisarz Aleksandr Prochanow
oznajmił, że „Iwan Groźny spoczywa w Bogu, ale jego duch żyje wśród nas” i
dodał, że monument postawiono, gdyż „Rosja wyrwała się z więzienia lat 90-tych
i zjednoczyła z Krymem, żeby wyjść z ciemności”, po czym zaintonował „Boże
chroń cara”. Swanidze zastanawia brak związku Iwana Groźnego z przyłączeniem do Rosji Krymu
w 2014 r. Jeszcze dalej poszedł gubernator Potomski, twierdząc, że dzięki
Iwanowi Groźnemu w 1943 r. pokonano Niemcy. Lotów w kosmos Rosjanie mu nie
zawdzięczają pewnie tylko dlatego, że zabrakło czasu na mowy. Gubernatora Orła oburzało, że fałszuje się prawdę o trzech
wielkich Rosjanach – Iwanie Groźnym, Piotrze I i Stalinie. I to wiele wyjaśniło.
Stalin rzeczywiście uważał się za ucznia Iwana Groźnego. I jego kult bardzo podoba się
obecnym władzom. W gruncie rzeczy nie Iwanowi Groźnemu, a Stalinowi odsłaniano
pomnik w Orle. Mówisz Iwan Groźny myślisz – wielki Stalin, wyjaśnia Swanidze. Chciano przez to przypodobać się obecnym władzom. Dlatego pomnik
wzbudzał namiętności, dlatego o niego tak walczono. Idąc w tym kierunku w Petersburgu jedną z ulic władze miasta chcą nazwać
imieniem Iwana Groźnego – mógł car przejeżdżać po tych terenach? Teoretycznie mógł,
toż sam gubernator wspomniał o jego
wojażach do (nieistniejącego wówczas jeszcze) Petersburga. Swanidze proponuje wykucie pod pomnikiem napisu „Organizatorowi
krwawego terroru iniszczycielowi kraju –
w hołdzie od wdzięcznych potomków.”
Komentarze
Prześlij komentarz