W Rosji prowadzi
się pierwszą w wielkiej skali kampanię antyalkoholową. Zaczęto od wiosek – bo wieś łatwiej ogarnąć. Naliczono się już około 300 trzeźwych wsi, w
tym 182 – w Jakucji.
Sprawę Sobiesiednik przedstawił z punktu widzenia
wieloletniej bojowniczki antyalkoholowej
-- Walentyny Pajantinowej mieszkanki 2 połączonych ałtajskich wsi –
Kułada i Booczi. Gdy pod koniec lat
80-tych jako przewodnicząca kołchozu zaczęła lansować trzeźwość – napotykała wrogość
otoczenia. Wspierały ją jednak kobiety. Zaczęła karać za nietrzeźwość w pracy
– najpierw upomnienie, a za recydywę 300 rubli kary. Kolektyw wprowadził na wsi zakaz sprzedaży
alkoholu, przy czym zapomniano przeciwników trzeźwości powiadomić o zebraniu, na którym tę
decyzje podjęto, zaś „kontrabandzie”
nieznani sprawcy przecięli opony.
„Mnie
przeklinali, grozili pobiciem. Rodzony brat, którego ukarałam jak innych sklął
od ostatnich, sąsiedzi przestali się odzywać”— wylicza pani przewodnicząca.
Alkohol teraz przywozi się do wsi tylko przez świętami i kupować go mogą tylko
niewiasty. Na ulicy nie zobaczysz pijaka, uczniowie nie znają piwa, przestępstwa
dokonane po alkoholu we wsi znają tylko z telewizji. Lokalne baby bardziej niż
FSB upilnują porządku” mówią mieszkańcy. Jeszcze, żeby tak u nas jakaś praca była…dodają....
Kampania antyalkoholowa przebiega bez szumu, a
niekiedy przynosi rezultaty (czasem niestety krótkotrwałe). Władze wprowadziły stymulatory
pieniężne – wieś, która nie pije od 2013
roku może do swego budżetu dodatkowo pozyskać sławę medialną i 200-500 tys. rubli. Wieś Uktiejewo
(Baszkortostan) w 2013 r. dostała 200 tys. rubli za trzeźwość, ale w 2017 roku w ośrodku dla uzależnionych leczyło
się już 10 osób, czyli dwa razy więcej niż
przed rozpoczęciem walki z alkoholizmem. Władze się usprawiedliwiają: za wiele
toastów wypiliśmy za zwycięstwo trzeźwości! Ale samej nagrody za trzeźwość honorowo nie przepiliśmy!
Wybudowaliśmy boisko sportowe, doprowadziliśmy wodę do szkoły i uporządkowaliśmy cmentarz.
Nie mamy przestępczości związanej z alkoholem. Pracy niewiele, pieniędzy jeszcze mniej –
tylko na parę funfyrnikow (tani spirytus etylowy) starczy.
(W Rosji zarejestrowano
1,4 mln nałogowych alkoholików, szacuje się ich realną liczbę na 5 mln – 3.4% ludności).
Komentarze
Prześlij komentarz