Mało kto w
Polsce orientuje się ja wygląda obecnie sytuacja w Republice Tuwy (ros. Tywa lub
Tuwa) określanej też jako Kraj Urjanchachajski, a warto wiedzieć że ta z
naszego punktu widzenia położona „u cziorta na rogach” republika rosyjska jest zupełnie niesamowita i to z kilku powodów.
Ogromny materiał o Tuwie zebrała Nowa Gazeta – opinie działaczy i dziennikarzy,
dane statystyczne, opinie przedsiębiorców i szefa rządu -- Szołbana Kara-ooł. (odsyłacz u dołu), wiele danych znajdziemy też przez Yandex.
Ta położona w południowej Syberii, licząca sporo poniżej pół miliona mieszkańców, republika to dzika przyroda, góry, step i tundra. Przez wieki była częścią Chin lub Mongolii i jej silne powiązania z Rosją przyniósł dopiero XX wiek. Tradycyjne prowadzi się tu koczowniczy tryb życia związany z hodowlą koni, reniferów i wielbłądów, religijnie panował – lamaizm i szamanizm, przynajmniej do czasu, gdy Stalin zlikwidował świątynie i klasztory oraz rozstrzelał mnichów, duchownych i szamanów. Obecnie republika wyróżnia się w Rosji czwartym miejscem w rankingu poparcia dla Putina (92% głosowało za nim) oraz pierwszym w zakresie przestępczości i… demografii.. Przestępczością, zwłaszcza zabójstwami, lokuje się Tuwa w czołówce światowej obok Hondurasu. Większość przestępstw popełniają tu po alkoholu. Ostatnie miejsce zajmuje Tuwa pod kątem jakości życia, drugie od końca – bezrobocia (za Inguszetią). Jedyna nie ma połączenia lotniczego z Moskwą, i kolei żelaznej. Mężczyźni dożywają 63 lat w mieście i 52 na wsi; kobiety 63 i 57. Tym, co Tuwę wyróżnia jest jednak przede wszystkim stosunek do Rosji – republika jest częścią Rosji, ale jakby nie do końca.
Rosjanie czują się w Tuwie jak za granicą, a nie we własnym kraju. Ci mieszkający tu od lat są gnębieni i opuszczają Tuwę – rdzenna ludność ich nie kocha, w Rosji mają lepsze bezpieczeństwo i perspektywy pracy. W efekcie już w 2002 r. Rosjanie stanowili tylko 20%, w 2010 – 16%, a obecnie 12%,z czego niemal połowa planuje wyjazd, zresztą mieszkają praktycznie tylko w stolicy. Będący państwowym język rosyjski często traktowany jest jak obcy. W merostwie mówi się po tuwińsku, na wsiach -- takoż, cała władza republiki to Tuwińcy, na 163 dyrektorów szkół tylko 15 jest Rosjanami, w stu wsiach (ze 102) w ogóle nie żyją Rosjanie, ba na uniwersytecie wykładają prawie sami Tuwińcy.
Odbija się to negatywnie na możliwości dalszego kształcenia się, wyjazdów i służbie wojskowej. Rosjanie w Tuwie to głównie funkcjonariusze FSB, Komitetu Śledczego, prokuratury, MWD, FSIN. Problemem jest nepotyzm – szef rządu Szołban Kara-ooł obsadził wszystkie stanowiska kuzynami, a jego brat nadzoruje radę miejską. Tysiące hektarów obsadzono konopiami – narkotyk z pól Tuwy uchodzi za rewelację.
Szołban Kara-ooł jest osobiście zaprzyjaźniony z
Putinem i Szojgu, którego mianował honorowym obywatelem Tuwy. Rezerwaty
przyrody w Tuwie są ulubionym miejscem wypoczynku władz moskiewskich i
oligarchów. Pobudowano tam liczne, zamknięte dla ludności ośrodki. Zabawna jest historia mostu na Jenisieju, którego budowę zlecił Szojgu. 300 metrowy Most Szojgu otwarto z wielkim szumem 30 kwietnia
2018 r., a dwa dni potem woda most zniosła.
Szołban Kara-ooł |
Ta położona w południowej Syberii, licząca sporo poniżej pół miliona mieszkańców, republika to dzika przyroda, góry, step i tundra. Przez wieki była częścią Chin lub Mongolii i jej silne powiązania z Rosją przyniósł dopiero XX wiek. Tradycyjne prowadzi się tu koczowniczy tryb życia związany z hodowlą koni, reniferów i wielbłądów, religijnie panował – lamaizm i szamanizm, przynajmniej do czasu, gdy Stalin zlikwidował świątynie i klasztory oraz rozstrzelał mnichów, duchownych i szamanów. Obecnie republika wyróżnia się w Rosji czwartym miejscem w rankingu poparcia dla Putina (92% głosowało za nim) oraz pierwszym w zakresie przestępczości i… demografii.. Przestępczością, zwłaszcza zabójstwami, lokuje się Tuwa w czołówce światowej obok Hondurasu. Większość przestępstw popełniają tu po alkoholu. Ostatnie miejsce zajmuje Tuwa pod kątem jakości życia, drugie od końca – bezrobocia (za Inguszetią). Jedyna nie ma połączenia lotniczego z Moskwą, i kolei żelaznej. Mężczyźni dożywają 63 lat w mieście i 52 na wsi; kobiety 63 i 57. Tym, co Tuwę wyróżnia jest jednak przede wszystkim stosunek do Rosji – republika jest częścią Rosji, ale jakby nie do końca.
Rosjanie czują się w Tuwie jak za granicą, a nie we własnym kraju. Ci mieszkający tu od lat są gnębieni i opuszczają Tuwę – rdzenna ludność ich nie kocha, w Rosji mają lepsze bezpieczeństwo i perspektywy pracy. W efekcie już w 2002 r. Rosjanie stanowili tylko 20%, w 2010 – 16%, a obecnie 12%,z czego niemal połowa planuje wyjazd, zresztą mieszkają praktycznie tylko w stolicy. Będący państwowym język rosyjski często traktowany jest jak obcy. W merostwie mówi się po tuwińsku, na wsiach -- takoż, cała władza republiki to Tuwińcy, na 163 dyrektorów szkół tylko 15 jest Rosjanami, w stu wsiach (ze 102) w ogóle nie żyją Rosjanie, ba na uniwersytecie wykładają prawie sami Tuwińcy.
Odbija się to negatywnie na możliwości dalszego kształcenia się, wyjazdów i służbie wojskowej. Rosjanie w Tuwie to głównie funkcjonariusze FSB, Komitetu Śledczego, prokuratury, MWD, FSIN. Problemem jest nepotyzm – szef rządu Szołban Kara-ooł obsadził wszystkie stanowiska kuzynami, a jego brat nadzoruje radę miejską. Tysiące hektarów obsadzono konopiami – narkotyk z pól Tuwy uchodzi za rewelację.
Szojgu w Tuwie |
Zasadniczą
sprawą jest natomiast rola Chin. Tuwa posiada złoża węgla, rzadkich metali, cynku, ołowiu, rud żelaza i złota. Zawarto liczne umowy z
Chinami na ich wydobycie i dzierżawę złóż. Jak chwali się szef republiki, zapewniono przy tym ochronę przyrody i tradycji koczowniczych, Chińczycy
obiecali zatrudniać w 70% - ludność miejscową . W rzeczywistości nie realizują jednak żadnych umów – zatrudniają głównie chińskich robotników, niszczą przyrodę, zatruwają
powietrze i rzeki wykpiwając się symbolicznymi karami. Kara-ooł w planie
rozwoju przewiduje sprzedaż lub wieloletnie wydzierżawienie koncernom
chińskim kopalni złota, metali rzadkich, rud cynku i ołowiu, miedzi, chromu itp. znajdujących się na południu republiki, przy granicy z Mongolią
. Umowy uzgadniane są z Moskwą, ale w zasadzie przygotowywane lokalnie. Brak
kolei ogranicza wywóz wydobycia do Chin – trzeba dostarczać kontenery do kolei,
więc Chiny planują budowę nitki kolei przez Mongolię do miejsc wydobycia.
Artykuł kończy dość oczywista konkluzja:
Jeżeli nic się nie zmieni za 10 do 15 lat Chińczyków będzie wielokrotnie więcej
nie tylko od Rosjan, ale od ludności miejscowej. Nikt nie wie ilu ich tak naprawdę minęło
granicę, ilu pracuje w chińskich kombinatach. Już teraz w niektórych rejonach
nadaje wyłącznie radio chińskie. I tak za kilka rat Rosja bez jednego strzału praktycznie
straci terytorium wielkości połowy Polski bogate w surowce mineralne i złoto,
gdyż w wojnie z Chinami nie ma szans. Będzie przesiedlać ludność? Tuwa wiele wieków była pod protektoratem
chińskim, więc Chiny uważają ją za swoją. Wszystko wskazuje, że będzie znów chińska.
Obraz Putina i Szojgu w Tuwie |
Szerzej w Nowej Gaziete:https://www.novayagazeta.ru/articles/2018/09/25/77949-chto-my-znaem-o-tyve
Komentarze
Prześlij komentarz