![]() |
Pompeo i Shavkat Mirziyoyew |
Chiny zdenerwowały kolejne (pierwsze były w 2015 r.) rozmowy w formacie 5+1, czyli rokowania Pompeo z przedstawicielami 5 krajów – Uzbekistanu, Kazachstanu, Kirgizji, Tadżykistanu i Turkmenii. O co chodzi? Chiny dążą do zadłużenia i pełnego podporządkowania sobie państw Centralnej Azji, gdy te szukają balansu wpływów Chin, Rosji i USA. Ostatnio nastąpiła zmiana władzy w Kazachstanie i Uzbekistanie. Rządzący od 2016 r. Shavkat Mirziyoyew, prezydent Uzbekistanu, chciałby unowocześnić kraj. Ameryka rozumie, że niewiele może na tych terenach uzyskać – proponuje nowoczesne technologie i inwestycje oraz wzrost znaczenia politycznego – wycofamy część wojsk z Afganistanu, a wy jako silne niezależne państwa będziecie grać ważniejszą rolę w regionie. Chiny zbudowały tu nowoczesną infrastrukturę drogową i energetyczną w ramach swego projektu Jeden Pas Jedna Droga i starają się uzależnić finansowo i gospodarczo poszczególne kraje. Z kolei Rosja korzysta ze swego położenia geopolitycznego i emigracji zarobkowej, np. Uzbekistan pozyskuje ponad $10 mld rocznie zarobionych przez jego obywateli w Rosji. Pracy w dawnych republikach po prostu nie ma. Rosja naciska, aby Uzbekistan włączyć do Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, marszałek dumy, Walentyna Matwijenko już nawet ogłosiła akces tego kraju i trzeba było sprawę odkręcać. W gruncie rzeczy Rosja wcale nie jest zbyt zmartwiona tą wizytą Pompeo -- na bazy amerykańskie się nie zanosi, zaś Stany Zjednoczone są jednak położone nieco dalej niż Chiny. Fatalne położenie geopolityczne....Coś o tym wiemy.
Komentarze
Prześlij komentarz