Ostatnio duży rozgłos nadano sprawie napięć w relacjach Rosji z Kazachstanem. Przypomnijmy.
![]() |
Wiaczesław Nikonow |
Wiaczesław Nikonow, poseł do dumy RF, przewodniczący Komitetu ds. Edukacji, oznajmił w telewizji państwowej, że „tereny Kazachstanu są dla tego kraju cennym podarunkiem od Rosji i ZSRR” . Tłumaczył, że właściwie Kazachowie nigdy nie wytworzyli państwowości, co zresztą nie jest zgodne z prawdą. Nikonowi sekundował inny deputowany, Jewgienij Fiedorow, twierdząc, że swoje terytorium Kazachstan przejął w dzierżawę od Rosji. Przy okazji możemy przypomnieć, że Nikonow ma imię po swoim dziadku -- Mołotowie. Jest wnukiem Wiaczesława Mołotowa, znanego nam dobrze choćby z paktu Ribbentrop-Mołotow i podpisu pod wyrokiem na naszych oficerów. Podobne opinie dotyczące Kazachstanu od lat wygłaszał publicznie urodzony w tym państwie Żyrinowski i nikogo dotąd nie bulwersowały. Tym razem stało się inaczej, wypowiedzi parlamentarzystów wywołały w Kazachstanie istną burzę polityczną. Oburzeni byli nawet politycy jawnie sympatyzujący z Rosją, a lokalni nacjonaliści otrzymali niespodziewane wsparcie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kazachstanu wystosowało ostrą notę, posłowie nie kryli swego oburzenia. Media światowe ogłosiły, że relacje dotychczasowych sojuszników znacznie się ochłodziły. Chociaż takie skandaliczne wypowiedzi zdarzały się w Rosji wcześniej (np. Paweł Woszczanow, rzecznik prasowy Jelcyna, w 1991 r. stwierdził, że gdyby byłe republiki przestały być powiązane z Rosją ona zachowa prawo do rewizji ich granic) nie powodowały zdecydowanych reakcji rządu. Dotąd Kazachstan, kierowany przez Nursułtana Nazarbajewa, starał się nie zaostrzać stosunków z Rosją. Wykazał „ pewne zrozumienie” dla aneksji Krymu, z dużym niepokojem, choć bez oficjalnego sprzeciwu, obserwował walki na Ukrainie. Przyczyn obecnej reakcji jest kilka. Pierre Trudeau, ojciec obecnego premia Kanady, ujął rzecz obrazowo: gdy śpisz koło słonia, musisz zwracać uwagę na jego ruchy, niezależnie od tego jak jest przyjazny i sympatyczny. A Kazachstan ma obok aż dwa słonie – Rosję i Chiny. Wypowiedzi deputowanych potraktowano jako stanowisko Kremla, lub opinię jakichś kręgów z nim powiązanych, gdy Żyrinowskiego nie traktowano poważnie. Obecny prezydent Kasym-Żomart Tokajew jak i poprzedni prezentuje opcję promoskiewską, chociaż nie ma takiego autorytetu jak Nazarbajew. O władzę w Kazachstanie walczą różne opcje polityczne, wypowiedź Nikonowa stanowi świetną broń w tej walce. Chiny tylko zyskują na rozdźwiękach z Moskwą, Zachód też chętnie osłabił jej relacje z byłymi republikami. Nie sądzimy, aby Rosja rzeczywiście dążyła do konfliktu z kolejnymi sojusznikami. Deputowanych poniosła pasja publicystyczna. Przypomina nam to słynną wypowiedź ówczesnego marszałka dumy Piotra Tołstoja z 2017 roku. Przy okazji sporu o sobór Izaakiewski (władze chciały przekazać go cerkwi) mówił o potomkach ludzi z zagranicy osiedleń, którzy w czasie rewolucji mordowali popów i grabili cerkwie, a teraz zajmują wpływowe stanowiska. Odczytano tę wypowiedź jako sygnał skręcania Rosji w kierunku antysemityzmu, co wzburzyło całe środowisko żydowskie w Rosji i na świecie. W każdym razie czasy i okoliczności się zmieniły, co rządy obu krajów muszą uwzględnić.
Komentarze
Prześlij komentarz