Przejdź do głównej zawartości

Lecimy na księżyc


 

Wicedyrektor Roskosmosu, Siergiej Sawieliew,  nie tylko skrytykował  podpisaną niedawno umowę Artemis Accords, ale ogłosił, że ona „bezpośrednio i pośrednio łamie uznane ogólnie normy prawa międzynarodowego i umożliwi Stanom Zjednoczonym działania wojskowe  na księżycu”. Czyżby Amerykanie planowali atak międzyplanetarny z księżyca?


 No więc, owe „Sogłaszenie Artemidy”  czyli umowę  związaną z projektem  Artemida,  dotąd realizowanym przez NASA, podpisało 8 krajów. Liderami są Stany Zjednoczone i Wielka Brytania,  poza nimi Australia, Japonia, Kanada, Włochy, Luksemburg, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Umowa ma uwzględniać wszystkie uznane  zasady badań kosmicznych  przyjęte w 1967 roku, a ich naruszenie przez jakieś państwo automatycznie wykluczy je z projektu. Artemida ma się stać wg NASA,  największym międzynarodowym projektem badania kosmosu w historii ludzkości. Przyjęte pryncypia to m.in. cele pokojowe, przejrzystość działań, współpraca techniczna, publikowanie wyników badań, rejestracja obiektów kosmicznych i utylizacja kosmicznych śmieci. Zawierane są umowy dwustronne między państwami.  Poszczególne etapy realizacji Artemidy: budowa i uruchomienie statku bez pilota, który okrąży księżyc (2021), z pilotem (2023),  stacja kosmiczna z ludźmi  na księżycu (2024), lądowanie na Marsie (2030). Projekt wspiera finansowo m.in.  Jeff Bezos. 


 
I  tak Rosja została  poza głównymi projektami kosmicznymi – chińskim i amerykańskim, Chiny wyprzedziły wszystkich – w piątej  już misji ich Chang 5 pobrał próbki gruntu księżycowego.  Dyrekcja  Roskosmosu złożyła gratulacje Chińczykom   i  zarzuciła „militaryzację”  kosmosu Amerykanom.  Czemu?  Bo jej zdaniem,  samo stwierdzenie, że misja ma charakter i cele pokojowe nie wystarczy, w umowie nie ma wyrażonego  eksplicite zakazu działań w celach  wojskowych. Zdaniem Sawieliewa „ Amerykanie nie wykluczyli militaryzacji kosmosu w razie konieczności”.  Nie bardzo wiadomo o jaką konieczność chodzi i w jaki sposób księżyc zmilitaryzują oraz czemu Amerykanie, a nie  równie zaawansowani technologicznie Chiny. Konkurencja w zdobywaniu księżyca dotyczy nie tylko prestiżu,  ale również ewentualnych zasobów surowców naturalnych.

 


 

 

Komentarze