Breżniew i Ford 1974 |
Henry Kissinger |
Kotljar owszem był Żydem, ale jak na wojskowego
przystało też zadeklarowanym ateistą z
ateistycznej rodziny, a w jego aktualnym
otoczeniu ateistyczne wychowanie
narodu odniosło pełny sukces. Gdy już
popili się z rozpaczy i skończyły się im przekleństwa, ktoś poradził zwrócić
się do lokalnego działu KGB do spraw walki z religią. I rzeczywiście okazało
się, że gdzieś na obrzeżach miasta działa nieleganie synagoga i jakiś rabin. Tak więc o 2 w nocy obudzili
mocno przerażonego rabina, który ze strachu nie bardzo rozumiał o co im
chodzi. I mezuza się znalazła. Chodziło
o paski pergaminu z zapisem tekstu tory, umieszczone w specjalnym pudełeczku
zawieszanym na drzwiach pomieszczenia. Miało to zapewniać pomyślność, gdy brak
mezuzy – przynosić miał pecha. Kissinger specjalnie nie afiszował się
pobożnością, ale tradycji przestrzegał. Przytoczono też anegdotę. Kissinger pyta
Rosjanina z wydatnym nosem „Ty Jewriej?” Ten
odpowiada „Ja russkij” Na co Kissinger „Jasne, a ja amerykańskij”.
A tak w ogóle to wszystko jest tak, jak być powinno: Ameryką kręcą Żydzi, jak trzeba, to człowiek radziecki na najdalszej Syberii zachodnie luksusy zrobi a KGB wie wszystko - nawet wie, kto wie, ki czort ta mezuza.
Komentarze
Prześlij komentarz