
w gmachu NKWD/KGB/FSB na Łubiance. W tym samym czasie szef FSB Aleksander Bortnikow wraz z Władimirem Putinem uczestniczyli w uroczystym koncercie z okazji dnia czekisty. Informacje medialne na temat strzelaniny w Łubiance były początkowo niejasne – mówiono o akcie terrorystycznym, zlikwidowanej trójce strzelców jednym zabitym oficerze FSB i likwidacji osoby strzelającej. Koncertu na cześć FSB nie przerwano. Dzisiaj sprecyzowano informacje – strzelał niejaki Jewgienij Maniurow, wybitny strzelec klubu sportowego Nasza Obrona, członek Jednej Rosji, były przedsiębiorca i ochroniarz w prywatnych firmach, obecnie bezrobotny, który (wg słów matki) „nienawidził KGB”. Z poglądów -- monarchista, nacjonalista, Putinowiec. Nie było trudności z identyfikacją, bo miał przy sobie dokumenty. Zabił 2 osoby (jedna zmarła w szpitalu), poważnie ranił 5 dalszych, w tym jednego przechodnia. Gazety bardziej opozycyjne rozpisują się na temat samej strzelaniny i jej skutków, natomiast Wiedomosti omawiają wywiad jakiego gazecie Rosbałt udzielił Dmitrij Celiakow, były pracownik 9-tego Zarządu KGB ZSRR. Sprawę strzelaniny uznał on za pełną kompromitację FSB i przyznajemy mu całkowicie rację. Strzelanina trwała ponad godzinę, na Łubiance, w królestwie FSB otoczonym gmachami użyteczności publicznej (też dysponującymi własną ochroną), zaś napastnik był jeden. Czy FSB nie ma ludzi i procedur przygotowanych na obronę w razie niespodziewanego zagrożenia budynków i ludzi w centrum stolicy? Oczywiście ma, tylko (jak się okazało) pracują na dalekich przedmieściach Moskwy. Tłumaczymy. W 1989 roku na portiernię gmachu KC ZSRR wszedł człowiek z nożem i zagroził funkcjonariuszom. Aby sytuacja nie powtórzyła się, utworzono specjalny oddział KGB Wichr, którego celem była ochrona ważnych obiektów i szybka reakcja w razie zagrożenia. Systematycznie przeprowadzano w nim szkolenia, uwzględniając różne warianty niebezpieczeństwa. Celem – szybka reakcja. Zabicie pojedynczego napastnika traktowano jako poważny błąd, gdyż nie można wykluczyć, że nie działał sam. Świetnie wyszkoleni członkowie oddziału, przygotowani do błyskawicznej reakcji, w cywilu, ale z ukrytym uzbrojeniem, całą dobę obserwowali gmachy rządowe i Łubiankę, zapewniając im bezpieczeństwo. Jednak z czasem coraz mniej ich doceniano, a w końcu oddział przeniesiono na dalekie przedmieście Moskwy, a co wybitniejszych jego członków zatrudniono w ochronie osobistej Gorbaczowa i Jelcyna. Okazało się więc teraz, że w Łubiance i okolicznych gmachach obecnie nie ma ludzi umiejących sobie poradzić z napastnikiem, a specjaliści z oddziału ds. ochrony budynków Wichr swoje nadzwyczajne umiejętności mogą wykorzystać co najwyżej w razie napadu na podmiejskie wille czy urzędy. Tak więc FSB zajmuje się nadal tym, co umie – np. zatrzymano Romana Dobrofijewa, korespondenta Kommiersanta, bo fotografował ślady po kulach na budynku, a dziennikarkę z portalu Baza, która pojawiła się u matki Maniurowa przed policją, oficer FSB obił po twarzy..
![]() |
Bortnikow, Putin na koncercie dna czekisty |
Nam się przypomina jak uczcił dzień obrony przeciwlotniczej młody Niemiec Mathias Rust lądując Cessną na Placu Czerwonym, niezauważony i nieniepokojony przez wspaniały system radzieckiej jeszcze wówczas obrony przeciwlotniczej.
Przy okazji uroczystości ku czci KGB/FSB Putin uznał za "szczyt cynizmu" porównywanie nazizmu ze stalinizmem. Z naszych rodzin i rodzin zaprzyjaźnionych tyleż osób zginęło od bolszewików co od nazistów, co tym samym, nas lokuje na tych putinowskich szczytach cynizmu…
Komentarze
Prześlij komentarz