Przejdź do głównej zawartości

Cuius regio, eius religio?

 

Zamach terrorystyczny w Wiedniu więcej stawia pytań niż   oferuje odpowiedzi, w dodatku wygląda, że

Fezujali Kujtim na Facebooku
ktoś stara się co najmniej ukryć prawdę, być może ze względu na dobro śledztwa lub bezpieczeństwo.  Nie wiemy, ilu było zamachowców, ani jaki mieli cel.  Pierwsze relacje mówiły o 6 różnych okolicach strzelaniny,  paru zamachowcach, jednym zabitym i udanej ucieczce pozostałych.  Podkreślano, że strzelaninę zainaugurowano koło synagogi.  Zamknięcie całego rejonu potwierdzałoby tę wersję.  Zastanawiano się w mediach,  czy wybór dzielnicy, zamieszkałej w dużym stopniu przez Żydów, ma jakieś znaczenie. Na pewno chodziło o dużą liczbę  znajdujących się tam ludzi, ale czy tylko? A potem okazało się, że strzelał Fezujali Kujtim,  jeden tylko młody Albańczyk, któremu uniemożliwiono wyjazd do Syrii, uwięziono i  usiłowano reedukować.  Kujtim nieco wcześniej zaprezentował się   na Facebooku w pełnym rynsztunku terrorystycznym.  Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.   Nadal nie bardzo wiadomo kto strzelał, z jakich powodów, czy i kto go wspierał.  Ogłoszono trzydniową żałobę narodową. I co dalej?  Sebastian Kurz wyraźnie  lawirował między potępieniem terroryzmu i unikaniem zaostrzenia się  konfliktów religijnych i społecznych.  Chce sprawę terroryzmu rozpatrywać na najbliższym szczycie UE  oraz ustalenia wspólnej  polityki  europejskiej. „Unia Europejska powinna  podjąć zagadnienie politycznego islamu. Oczekuję końca źle pojmowanej tolerancji i rozpoznania na ile ideologia politycznego islamu zagraża naszej wolności i europejskiemu modelowi życia”. Szczyt  UE przewidziano na 10-11 grudnia.  

Sebastian Kurz na pogrzebie ofiar zamachu
Pozostaje  ustalić co to jest ten „polityczny islam”,  czy chodzi tylko o terroryzm,  i jak pogodzić islam niepolityczny,  stawiający wiernym pewne zobowiązania  moralne i życiowe z krańcowo odmiennym  europejskim stylem życia”.  Te subtelności dostrzegł Kurz: „Musimy zrozumieć, że nie chodzi o konflikt między chrześcijanami czy Austriakami a wyznawcami islamu, religijny, czy narodowy, ale o walkę  cywilizacji z barbarzyństwem” . Wszystko wskazuje, że Kurz nie chce dzielić ludzi na swoich i obcych. Cóż, w krajach Unii Europejskiej jest tak ok. 19 mln muzułmanów, czyli ok. 3,6% ludności i łatwo jest przegiąć, mobilizując ich do różnych form sprzeciwu.  Ostatnią rzeczą  na jaką ochotę miałby również Putin są konflikty religijne w Rosji. Z okazji Dnia Jedności Narodowej 4 listopada wzywał do międzyreligijnego pokoju, a w kondolencjach dla Kurza stwierdził „żadne siły nie zdołają zasiać niezgody między ludźmi różnych religii”.  Obawiamy się, że zgoda też może mieć niekiedy kruche  fundamenty.

Muzułmanie  w Moskwie depczą portret Macrona
  Od postawy Putina,  jak też Kurza, odbiega Francja.  Premier Jean Castex publicznie deklarował ostatnio „To był akt terroru wynikający z nienawiści do naszych wartości, naszego modelu życia, naszej demokracji, gdzie wszyscy ludzie są równi w prawach i godności. My nie pozwolimy się zastraszyć przez terrorystów”,  a prezydent Macron stwierdził, iż  „Należy pokazać wrogom z kim mają do czynienia”.   Sprawa jest złożona.  Zamordowany we Francji nauczyciel był już wcześniej oskarżany o tzw. islamofobię, a uczenie dzieci tolerancji przez pokazywanie  karykatur nagiego mężczyzny służące wyśmianiu religii ich kolegów nie  ma wiele wspólnego z demokracją, równością praw, godnością itp. szlachetnymi ideami.  Jak to było? Cuius regio, eius religio .  

 

 

Komentarze