![]() |
Ormianie palą swoje domy odchodząc |
Władimir Putin dzisiaj nam i całemu światu na telekanale Rossija 24 wyjaśnił że Rosja nie zawiodła Armenii. Zacytujmy jego wypowiedź „Celem Rosji było zachowanie balansu sił. Czy Armenia czuła się osamotniona? Uwierzcie, że Rosyjska Federacja w ramach wielostronnych i dwustronnych umów w tym wojskowo-technicznych w pełni wywiązała się ze wszystkich zobowiązań. – Rząd Armenii, w tym premier Paszynian niejednokrotnie wyrażał słowa wdzięczności i podkreślał, że Rosja w pełnej zgodzie ze swoimi zobowiązaniami wypełnia umowy.” I dalej „ W sytuacji ingerencji Turcji zakładaliśmy, że przy takich skomplikowanych układach powinien być zachowany balans sił. Zapewniam was, że Armenia nie czuła się opuszczona i Rosja zrobiła wszystko aby ją o tym zapewnić […] Umowa ODKB o zbiorowym bezpieczeństwie mówi o pomocy przy zaatakowaniu terytorium członków tego układu. Putin kontynuuje „ Zagadnienie zwrotu 5 rejonów kontrolowanych przez Armenię, następnie 2 i stworzenie korytarza w rejonie Laczyńskim [..] oraz powrót uchodźców do miejsc rodzinnych. Można było to wszystko rozwiązać pokojowo” Otóż chyba nie można było. Niezależnie od tego kto komu kiedy zabrał te ziemie i do kogo powinny należeć, są one obecnie zamieszkałe i kontrolowane głównie przez Ormian. Nawet jeżeli formalnie powinny należec do Azerów wychowało się tu nie jedno pokolenie, wybudowano domy, tu są zachowane ormiańskie kościoły, groby bliskich. Powrót Azerów trudno sobie wyobrazić. Wojna spowodowała klęskę humanitarną Armenii.
Handel bronią to jest jednak biznes a efekty tego biznesu są ciekawe. Jak wiadomo RF sprzedaje broń swoim satelitom. Jak dobra ciocia dba o wszystkich. W efekcie połowa ormiańskich żołnierzy została zabita rosyjskimi systemami Smercz, a miasta zrujnowane białoruskimi systemami Polonez. Czyli jak to ujął Putin -- chodzi o balans sił. Ormianie licząc na wsparcie i obronę przed Turcją utrzymują i opłacają u siebie rosyjską bazę wojskową, a ich żołnierze giną od Smercz. 1`
Komentarze
Prześlij komentarz