Rosja do wyborów amerykańskich 2020 odniosła się z dystansem. O ile przy poprzednich media
wyraźnie stały po stronie Trumpa, tym razem robiły to o wiele dyskretniej. Po wygranej Bidena opinie są podzielone. Aleksandr Minkin w Moskowskim Komsomolcu, konstatuje, że „Ameryka zwariowała”. Przyszły prezydent kojarzy mu się z Czernienko, o którym mówiono, że z powodu demencji nie do końca zdawał sobie sprawę, że został generalnym sekretarzem komitetu centralnego partii, choć miał wtedy dopiero 73 lata. Minkinowi wybory w USA przypominają niedawne wybory lokalne w Rosji, gdzie jako pozornego konkurenta w wyborach na szefa gminy wystawiono sprzątaczkę. Choć nawet nie wiedziała kim i czym ma zarządzać, ludzie ją wybrali z niechęci do kandydata władzy. Minkin dostrzega powtórkę Ameryki z lat 50-tych – wtedy polowano na komunistów, teraz – na myślących niezgodnie z poprawnością polityczną i modnym trendem. Oburza go robienie bohatera narodowego z pospolitego przestępcy tylko dlatego, że był czarny i zabiła go policja. Wszystko to kojarzy mu się z rosyjską poprawnością polityczną w czasach ZSRR hurtowo potępiającą genetyków, czy Pasternaka. Przy całym zmęczeniu Trumpem, jego niestandardowym zachowaniu i nieprzewidywalnych działaniach Minkin nie jest w stanie pojąć wyboru Amerykanów. Czy już nie było lepszego, lub chociaż młodszego, kandydata?
Inaczej rzecz ujmuje portal MBX Media, na którym Sasza Szwedczenko lepiej chyba prezentuje stanowisko Rosjan. Wystawienie Bidena przez Demokratów tłumaczy jego pewnym konserwatyzmem. Chodziło o przyciągnięcie umiarkowanego wyborcy i kontynuację polityki Obamy. Liczono na stabilną politykę w stylu Obamy. Zakładano, że z ekstremistami i antifą szybciej porozumie się Biden niż Trump do którego są oni nastawieni konfrontacyjnie. Biden lepiej porozumie się z Niemcami i złagodzi konflikty z Ameryką Łacińską, uspokoi wojnę handlową z Chinami. Obiecał też ratyfikować pakt Rosją z 2010 r. podpisany przez Obamę i Miedwiediewa dotyczący rozwijania broni strategicznych, ale być może ostrzej postawi kwestie Białorusi i otrucia Nawalnego. Rosja liczy na zniesienie sankcji związanych z Nord Stream 2 i dokończenie tego rurociągu. Darem z nieba byłoby dla niej ograniczenie w USA wydobycia ropy z łupków i wzrost cen nafty. Również odpowiada jej niechętny stosunek Bidena do Erdogana i być może odnowienie programu atomowego Iranu (oraz zniesienie sankcji). Również cieszy ją pewna redukcja budżetu wojskowego Stanów. Na razie Putin czeka. O dystansie Putina świadczy, że dotąd nie pogratulował Bidenowi wyboru, choć Trumpowi gratulował sporo przed ostatecznym zatwierdzeniem wyników. Teraz jest inna sytuacja, trwają ustalenia sądowe -- tłumaczył prezydenta Pieskow. I nie tylko Putin się nie spieszy. Nie pogratulowali jeszcze Trumpowi: Prezydent Chin, Erdogan, Prezydenci Brazylii i -- o dziwo -- Meksyku. A ponoć to Trump był ich wszystkich największym wrogiem!
Czyli nie ma powodu do zachwytów, ale może nie spełnią się czarne scenariusze. Nie wiadomo czy i na ile Biden utożsami się z lewicową retoryką i umocni działania radykałów, czy odwrotnie – będzie łagodzić napięcia i konflikty. Nie wiadomo też czy fizycznie podoła wysiłkowi związanemu z pełnieniem stanowiska. Pewnie nie jest pod tym względem ani tak w złym stanie jak go widzą wrogowie ani tak dobrym ja chcą wyborcy.
Nas zdziwił zwyczaj całowania wyborców -- kobiety i dzieci w usta (patrz zdjęcia).
Jakoś nie wyobrażamy sobie naszych polityków
czy polityczki równie czule bratających się z wyborcami. No może z wyjątkiem
pani/pana Margot, ale Biden to ponoć katolik.
Komentarze
Prześlij komentarz