Nasz Lech Kaczyński ostrzegał, że najpierw Krym, potem Gruzja, Ukraina, Kraje Bałtyckie...No w
każdym razie Gruzja była na początku, a nas póki co Bóg uchronił od nadmiaru Rosjan i cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego, a także problemów z ikonami. W Tbilisi Nata Peradze, prozachodnia aktywistka społeczna, oblała farbą ikonę świętej Matrony Moskiewskiej. Dom aktywistki otoczyli oburzeni tym prorosyjscy patrioci, do obrony aktywistki musiano wezwać oddział policji. Chodziło o to, że na ikonie obok świętej widzimy towarzysza Stalina i to on, a nie wielebna Matrona był przedmiotem gorących namiętności. Matronę Moskiewską (1881-1952) kanonizowano w 1998 roku. Przyczyniła się do tego wydana w nakładzie 150 tys. egz. książka jej towarzyszki, Zinajdy Żdanowej "Opowieść o życiu błogosławionej staruszki Matrony". Matrona urodziła się bez gałek ocznych, a na dodatek w wieku 17 lat straciła czucie w nogach.
Przed rewolucją po miejscach kultu religijnego wozili ją bogaci mieszczanie, po rewolucji, w Moskwie, mając opinię prorokini i świętej udzielała rad ludności. No i do pełnej chwały dodano jej pokonanie Niemców. Jesienią 1941 roku, gdy Moskwie zagrażali Hitlerowcy, Stalin miał się udać do Matrony Moskiewskiej po pomoc, której oczywiście mu udzieliła. Fakt, że akurat tego wydarzenia cerkiew nie zaliczyła do potwierdzonych jej cudów, ale wierni i owszem i stąd ta zniszczona ikona. Prorosyjski politolog gruziński zaliczył aktywistkę do sekty rusofobów i Chrystianofobów, którzy dążą do oderwania gruzińskiej cerkwi od patriarchatu moskiewskiego a Gruzję chcą skłócić z Rosją.
Jednak ten Stalin obok świętej jego też chyba trochę uwierał, bo wytłumaczył, że na ikonach pojawiają się też żmije i żołnierze biczujący Chrystusa, co nie znaczy, że należy do nich modlić się. Sprawę zakończyły władze cerkiewne. Oficjalnie oznajmiono, że rozmowa ze Stalinem nie mieści się w kanonicznym zapisie dotyczącym cudów świętej, więc Ikonę cerkiew zwróci ofiarodawcy i nie zaleca się malowania świętej w roli rozmówczyni Stalina. Inna sprawa, że Matrona Moskowskaja jako doświadczona ślepotą od urodzenia i niedowładem nóg, a mimo to religijna i pomagająca ludziom jest udanym wzorem świętości i bez Stalina.
każdym razie Gruzja była na początku, a nas póki co Bóg uchronił od nadmiaru Rosjan i cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego, a także problemów z ikonami. W Tbilisi Nata Peradze, prozachodnia aktywistka społeczna, oblała farbą ikonę świętej Matrony Moskiewskiej. Dom aktywistki otoczyli oburzeni tym prorosyjscy patrioci, do obrony aktywistki musiano wezwać oddział policji. Chodziło o to, że na ikonie obok świętej widzimy towarzysza Stalina i to on, a nie wielebna Matrona był przedmiotem gorących namiętności. Matronę Moskiewską (1881-1952) kanonizowano w 1998 roku. Przyczyniła się do tego wydana w nakładzie 150 tys. egz. książka jej towarzyszki, Zinajdy Żdanowej "Opowieść o życiu błogosławionej staruszki Matrony". Matrona urodziła się bez gałek ocznych, a na dodatek w wieku 17 lat straciła czucie w nogach.
Przed rewolucją po miejscach kultu religijnego wozili ją bogaci mieszczanie, po rewolucji, w Moskwie, mając opinię prorokini i świętej udzielała rad ludności. No i do pełnej chwały dodano jej pokonanie Niemców. Jesienią 1941 roku, gdy Moskwie zagrażali Hitlerowcy, Stalin miał się udać do Matrony Moskiewskiej po pomoc, której oczywiście mu udzieliła. Fakt, że akurat tego wydarzenia cerkiew nie zaliczyła do potwierdzonych jej cudów, ale wierni i owszem i stąd ta zniszczona ikona. Prorosyjski politolog gruziński zaliczył aktywistkę do sekty rusofobów i Chrystianofobów, którzy dążą do oderwania gruzińskiej cerkwi od patriarchatu moskiewskiego a Gruzję chcą skłócić z Rosją.
![]() |
Milicja broni domu Naty Paradze |
Komentarze
Prześlij komentarz