Przejdź do głównej zawartości

Buriacja wobec wojny

 Opozycyjny portal Meduza opublikował obszerne sprawozdanie z badania socjologicznego przeprowadzonego przez Laboratorium Publicznej Socjologii (PSLab), dotyczącego Buriacji (odsyłacz do oryginału tekstu pod wpisem).  Jesienią  2023 r. socjolodzy PSLab  spędzili ponad miesiąc  w Buriacji, Obwodzie Swierdłowskim i  Kraju  Krasnodarskim  odnotowując opinie i  rozmawiając z mieszkańcami, śledząc lokalne wydarzenia, zachowania obywateli, rozmowy w miejscach publicznych itp. oraz przeprowadzając wyczerpujące  wywiady.  Art. omawia wyniki badań w stolicy Buriacji, Ułan-Ede i   atrakcyjnej turystycznie  wsi Udurg. Buriaci stanowią 30,6% mieszkańców republiki (Rosjanie 59,4%).  Republika  należąca do najbiedniejszych w Rosji  (trzecia od końca  pod kątem zarobków, w pierwszej dziesiątce jeśli policzyć   skrajne ubogich, z silnym bezrobociem), przoduje pod względem liczby osób powołanych do wojska i poległych na SWO.  Pogrzeby stały się tu codziennością, lecz  w miejscach publicznych nikt o wojnie nie rozmawia, nawet w lokalnych Telegram kanałach nikt nie chce publikować opinii  na jej temat. Liczne publiczne imprezy artystyczne też nie podejmują tematu.

 Władze zorganizowały Dzień Ojca Bohatera  całkiem jak urzędową  imprezę w stylu naszych akademii w czasach PRL.  Kwitnie wolontariat - wszyscy plotą sieci maskujące, szyją ubrania, wpłacają datki na wojsko, bo: ich bliscy są lub byli na froncie, aktywność patriotyczna  jest dobrze oceniana przez władze, nikt nie chce być czarną owcą, ludzie czują się potrzebni, wzajemne powiązani, członkami jednej społeczności,  nie chcą wyróżniać się. Nawet zadeklarowani przeciwnicy tej wojny w swoim odczuciu pomagają  bliskim i znajomym, których zmobilizowano, a nie rosyjskiej armii. Mobilizację przeprowadzano siłowo (przyjechali nocą i zabrali), ale nie można pominąć kwestii pieniędzy. Wszyscy w Buriacji spłacają kredyty, zapomoga na dziecko dwukrotnie przewyższa przeciętną pensję, nie ma pracy poza resortami siłowymi, niektóre rodziny wojnę traktują więc  jako odpowiednik pracy. Przed wojną    jedyne pewne zatrudnienie dawały resorty siłowe. O wspieraniu wojska decydują silne związki społeczne, chęć pomocy bliskim oraz obawa, że negatywne ocenianie władz może  zaszkodzić nie tylko nam, lecz też naszym krewnym i znajomym.

Buriacja wobec wojny 

Komentarze