![]() |
zięć i córka Putina |
Nowaja Gazieta Evropa, której redakcja znajduje się poza ojczyzną, a większość jej członków uzyskała w Rosji zaocznie wysokie wyroki za "fejki o armii", przedstawiła na swoim portalu karierę dzieci i wnuków wysokich urzędników i oligarchów rosyjskich oraz gwiazd medialnych, czyli potomków ludzi wzywających naród do walki zbrojnej. Okazało się, że nikt z ich latorośli nie walczy na froncie, do czego gorąco zachęcają, wszyscy natomiast opływają w dostatki - zarządzają mediami lub przedsiębiorstwami. Jewgienij Nagornyj, mąż Marii Woroncowej, starszej córki Putina i ojciec jego wnuczki kieruje budową rurociągu gazowego w obwodzie Murmańskim. Synowie Anny Ciwiliewoj, kuzynki Putina, niedawno awansowanej na zastępcę min. obrony, też nie na froncie, a w biznesie. Syn Miedwiediewa zajął się polityką tzn. awansował w Jednej Rosji. Synowie premiera Miszustina zajmują się z kolei finansami. Również Paweł, 30-letnie dziecię Biełousowa, nowego ministra obrony, kieruje finansami wojska, z dala od frontu. Z trzech synów szefa Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina żaden nie walczy osobiście z kolektiwnym zapadom, do czego wzywa ich Tatuś dzieci innych Rosjan. Frontu unika też 25-letni wnuk szefa Rosgwardii - Wiktora Zołotowa i czterej synowie Rotenbergów. Również Sołowiow, codziennie zachęcający Rosjan w mediach do walki zbrojnej swoich własnych synów trzyma z dala od frontu. Nikita Michałkow, który gorąco zachęca Rosjan do zbrojnego zwalczania światowego zła, jednak zadbał, aby czwórka jego wnuków (22 do 25 lat) trzymała się z daleka od frontu. Z dzieci znanych polityków, oligarchów i propagandzistów tylko 34-letni Nikołaj Pieskow jakiś czas był na froncie, przynajmniej tak stwierdził Prigożyn.
Komentarze
Prześlij komentarz