Przejdź do głównej zawartości

Wygrać wojnę , co by to nie znaczyło...

 W sieci pojawiły się ostatnie  wyniki  rosyjskich sondaży opinii publicznej dotyczące SWO. Badano nie tyle poparcie dla armii (to nadal jest wysokie, ok. 75%), co zainteresowanie  obywateli sytuacją na froncie, które (wg sondażowni FOM) w okresie od maja do  lipca zmalało. W mediach rosyjskich też ciut złagodzono ton wypowiedzi -  częściej "nazistów"  zastępują "wojska VSU".  Niezawisimaja Gazieta zauważa pewną równowagę --   obawy przed kolejną dostawą uzbrojenia dla Ukrainy (NATO ma do 2025 r. dostarczyć  broni za 40 mld euro) są równoważone przez nieznaczną   przewagę Rosji na froncie (wygrywamy!)  Obie walczące strony uzupełniają szeregi swego wojska - Rosja  buduje ujednolicony system informacji komputerowej o rezerwistach, który ma objąć wszystkie przedsiębiorstwa i miejsca zatrudnienia, Ukraina też szuka rezerw ludzkich w przedsiębiorstwach.  

Wiorstka na swoim kanale Telegram  publikuje typowe opinie zebrane przez  socjologów  niezależnej  sondażowni Laboratorium Publicznej Socjologii (PSLab). Otóż najliczniejszą grupą obywateli nie są ani zadeklarowani zwolennicy, ani przeciwnicy wojny, ale jak to określają badacze "nie-przeciwnicy", czyli ludzie dostrzegający zło i bezsens  obecnej wojny, ale równocześnie uznający ją za konieczną i zwycięską. Charakteryzuje ich: unikanie oceniania polityki i władzy (ja się nie znam, nie mam wpływu), formułowanie konkretnych zarzutów  (niedostateczne wyposażenie wojska, złe dowodzenie, korupcja), patriotyzm rozumiany jako duma z Rosji. Ukraina jest w tym ujęciu wrogim państwem.   Istnienie takiej grupy  potwierdzają  wskaźniki  sondażowni Levada, takie  jak: zaniepokojenie liczbą ofiar (49% badanych), unikanie oceny wojny (25-38%) oraz głównie  rozmowy badanych  z socjologami.

 Według  sondaży Russian Field 78%  badanych  Rosjan poparłoby decyzję Putina o przerwaniu wojny, równocześnie - jak wiemy wg innych badaczy  -  75%  respondentów przeciwstawia się wycofaniu wojsk z Ukrainy i utożsamia  się z polityką władz. Podobne proporcje potwierdza sondaż Wyższej Szkoły Ekonomicznej (WSE) po roku wojny  - 65% respondentów poparłoby przerwanie wojny na  rozkaz Putina  i 60% - marsz na Kijów. Czyli każda decyzja władz jest słuszna, "oni więcej wiedzą" (im widnieje) i "moja chata z kraja". 

Tak czy owak, Rosjanie domagają się zwycięstwa, choć nie wiedzą konkretnie czy chodzi im  o podbicie Ukrainy,   o narzucenie jej prorosyjskich władz czy o pozostanie przy obecnych zdobyczach. Ocena wojny  zależeć będzie od jej wyniku. Wszyscy  Rosjanie nie  chcą  przegrać wojny, chcą  odnieść sukces, cieszyć się potęgą Rosji. 

Rosjanie wobec wojny; Spadek zainteresowania wojną?;Sondaż WSE

Komentarze