Jak donosi Kommiersant, ministerstwo obrony dało "drugą szansę" wstąpienia do wojska i walki na froncie ludziom, których uprzednio nie zakwalifikowano do służby ze względów medycznych. Tak więc obecnie mile widziani są w wojsku chętni do walki syfilitycy, panowie cierpiący na hipertonię w pierwszym stadium i na umiarkowaną psychozę endogenną. Odtąd np. mężczyźni chorujący na pierwotny, wtórny i ukryty syfilis, po wstępnym leczeniu uzyskują kategorię "B4" ( wojska inżynieryjne, kolejowe, łączności, techniczne i ochrona). Wyczytaliśmy w Wikipedii, że "psychoza endogenna" to m.in. schizofrenia, depresja, mania, urojenia. W ministerstwie obrony wyjaśniono, że zmiany przeprowadzono w celu udoskonalenia systemu opieki medycznej przy wykorzystaniu doświadczeń SWO. Chodzi o chętnych do zawarcia kontraktu z ministerstwem obrony. Mają one pomóc lekarzom w podjęciu decyzji w sprawie osób już trochę podleczonych. Nadal "poważne...