
Ostatnio na Łotwie wznowiła prace komisja
badająca straty jakie
przyniosła
okupacja radziecka. Powołano ją w 2005 roku, ale w latach 2009-2015 zawiesiła
działalność z powodu braku funduszy.
Przymusowe włączenie kraju
do ZSRR wg wstępnych, pobieżnych, szacunków Komisji kosztowało go
185 mld Euro (jak cytują źródła zachodnie)
bądź 210 mld USD (jak cytują
za
Newsweekiem Rosjanie). Wzięto pod uwagę straty spowodowane nacjonalizacją i upadkiem
krajowego przemysłu i handlu oraz masową deportacją i zabójstwami politycznymi.
Oczywiście rząd rosyjski nie tylko nie
planuje zapłacenia Łotwie niczego, ale wykpiwa
propozycję z właściwym sobie wdziękiem. Na
stronie www Ministerstwa Spraw Zagranicznych
rzecznik ministerstwa,
pani
Maria Zacharowa (na zdjęciu poniżej), ogłosiła dla Rosjan konkurs na
najzabawniejszy
komentarz dotyczący roszczeń Łotwy. Czyli, jakby prosić
członków stada wilków o komentarz na temat
pretensji
zgłoszonych ze strony pobliskiego
zgrupowania owiec.
Sformułowano ze 4
tys. komentarzy. Jeden
sugerował, że jeżeli komisja
będzie pracować do 2020 r. jej utrzymanie przewyższy straty związane z okupacją
radziecką. Oczywiście zaznaczono, że Rosjanie uważają włączenie Łotwy do ZSRR za
całkowicie prawomocne, kwestie deportacji - nieistotne, za to obecnie „zagraża” Rosji
Łotwa, a zwłaszcza
wojska NATO prowadzące
szkolenia na jej terenie.

Strona www z „konkursem” Zacharowej dostępna jest w
Rosji i na całym świecie, tym nie mniej serwisy rządowe Rosji
piszą o całej sprawie powołując się na Newsweek.
Dlaczego o tym, że w sieciach społecznościowych
istnieje jakiś tekst na stronie www rosyjskiego
urzędu, sygnowany nazwiskiem przez rzecznika
ministerstwa spraw
zagranicznych i adresowany do ogółu Rosjan, publiczne media rosyjskie
powiadamiają powołując się na Newsweek? I jeżeli już nawet mają być "źródła zachodnie", to czemu akurat Newsweek, gdy o komunikacie owej komisji pisały wszystkie serwisy światowe? I co
ciekawsze, dlaczego nikt się nad tym nie zastanawia czytając ten tekst?
To się za moich czasów nazywało „wychowanie obywatelskie”,
jak sądzę w Rosji coraz bardziej skuteczne.
Komentarze
Prześlij komentarz