Jużniedługo pół wieku minie odpowstania opery rockowej Jesus Christ
Superstar (1969/1970) i na świecie dawno przebrzmiały zachwyty i kontrowersje z tym dziełem
związane. Utwór zaliczono doklasyki, i jako taki co jakiś
czas pojawia się na scenie, w bieżącym roku na przykład w Polsce, wystawiany przez
teatr muzyczny w Poznaniu. Tymczasem w
Omsku spektakl szybko zamknięto, jak podały media, na żądanie miejscowych aktywistów cerkiewnych,
jako obrażający ich uczucia religijne. Przy okazji więc przypomniano, że w Związku
Radzieckim opera była zakazana z dokładnie odwrotnych powodów – jako szerząca
wiarę iuczucia religijne.i Wypowiedziały się także władze cerkwi.
Zaliczyły one operę do utworów apokryficznych, niezgodnych z oficjalną
wykładnią ewangelii, ale nie obrażających chrześcijan, a niekiedy mogących odegrać
pozytywną rolę. No więc jak było z tym zakazem i zdjęciem z afisza? Urzędnicy
regionalnego ministerstwa kultury zdradzili, że zrezygnowano z wystawiania opery
„z powodów komercyjnych”. Dla mediów jednak to świetna okazja do walki o „wolność słowa”,
dla cerkwi – do deklaracji światopoglądowych, a dla ortodoksów – do protestu. Jednak w naszym Poznaniu rock ma więcej zwolenników a i protestujemy też z innych powodów.
Komentarze
Prześlij komentarz