Cyganka
prawdę Ci powie… Jaką? To już zależy. W Rosji po cichu debatowano, czy pozwolić na
publiczne ujawnianie (w jakimś zakresie) informacji
zbliżonych do rzeczywistości, czyli zbieranych przez (w miarę) niezależne centrum badania opinii publicznej Levada, czy
jednak przejąć pełną kontrolę nad danymi. W lipcu lider ugrupowania „Antymajdan” Dmitrij Sablin doniósł do władz,
że ośrodek Levada jest finansowany z zagranicy. Dyrektor Levady, Lew Gudkow, wyjaśnił,
że chodzi o badania prowadzone wspólnie z zagranicznymi uczelniami, na co zezwala
status organizacji niekomercyjnej, oraz
przypomniał, że kontrole nie stwierdziły nieprawidłowości. Stwierdziły, nie stwierdziły,
ale 5 września Levadę w wyniku
"dodatkowej kontroli" zaliczono do organizacji pełniących funkcje agendy zagranicznej.
Według jej szefa, i pewnie zgodnie z prawdą,
władzy nie w smak informacje o nastrojach nie zawsze jej przecież przychylnych. Opinię Gudkowa potwierdził najnowszy sondaż państwowego, wszechrosyjskiego ośrodka badania opinii publicznej --WCIOM, potwierdzający (a
jakże!) mandat społeczny ośrodków władzy. Ankieta na wiarygodnej próbce
statystycznej (1600 osób w 130 miejscowościach z 46 regionów w 8 okręgach
federalnych) wykazała, że naród kocha wojsko i swoich przywódców. 82% Rosjan zachwycona
jest działaniami Putina, 58% -- rządu (31% nie do końca), Dumy – 46% (nie
całkiem – 26%). Wyżej od Putina Rosjanie stawiają jednak podziw dla armii
(84%) a wyżej niż rząd i Dumę cenią –
cerkiew (70%) oraz…. masowe media (61%). Pracę milicji i wojska ceni połowa
obywateli (36% nie docenia); polityczne partie -- 45% (nie ceni 32%).
Najmniej doceniają sądy – uznanie wyraża 32-38%, negatywną opinię 21-37%. Obywatele dowiedzieli się, że wszyscy (no, zdecydowana większość) kochają armię, Putina i cerkiew. Przypomina to historię z dawnych czasów. Za Gorbaczowa wielu amerykańskich ekonomistów (w tym i ekspertów CIA) było przekonanych o świetnym stanie sowieckiej gospodarki. Swoją wiarę opierali na materiałach CIA pochodzących z kolei z najlepszych źródeł informacyjnych na szczeblu Komitetu Centralnego KPZR, czyli na raportach, jakie otrzymywali członkowie KC KPZR. A te raporty zawsze donosiły, że plany są wykonywane w 105%... Kłopoty Levady wskazują, że tym razem władza ma jednak może pewne wątpliwości co do wiarygodności swoich źródeł... A może chce słyszeć tylko dobre wiadomości?

Komentarze
Prześlij komentarz