![]() |
Sobór Izaakiewski |
Jeżeli ktoś miał
wątpliwości, co do istoty sporu o Sobór Izaakiewski, kropkę na „i” postawiła popularna pisarka Marianna Bakonina
w wywiadzie dla Fontanki. Jej stanowisko
sprowadza się do prastarej reguły „Cujus
regio, eius religio” (czyja władza tego religia) jak to ujęła mentalności „mój Bóg silniejszy, to znaczy
ja jestem silniejszy”. Podała liczne przykłady zamiany pogańskich świątyń na kościoły, a kościołów na meczety
wraz ze zmianą władzy. Bogowie
ostatecznie zwyciężają, gdy zwyciężają ich wyznawcy. Historię największej
cerkwi też pisali zwycięzcy: „bolszewicy jako bezbożnicy najpierw ograbili sobór dla
ratowania głodujących Powołża, na jakiś czas zwrócili cerkwi, by przekształcić
budynek w muzeum ateizmu”. W 1991 r. utworzono muzeum narodowe, choć też były odprawiane
nabożeństwa.
Zdaniem Bakoniny znów stanęła kwestia „kto ważniejszy”, nie chodzi
o budynek, ale o hierarchię, o to kto
będzie dominować i okaże się silniejszy. Czyja jest faktyczna władza ten
zadecyduje o arendzie budynku. Na
gubernatora Petersburga naciskał Kreml, to balonik próbny w przededniu wyborów prezydenckich, puszczony aby zbadać nastroje i
zniwelować protesty niezadowolonych. „W świeckiej, wg konstytucji, Rosji, nad brzegami Newy słynne muzeum
zmieniamy w zwykłą świątynię, gdzie ludzie
się modlą, biorą śluby, śpiewają religijne pieśni. Przecież Chrystus zdobył świat miłością.
Powiedzmy sobie – chociaż nie sposób nie
zgodzić się z główna tezą pisarki, już jej
argumentacja ma luki. W grabienie cerkwi
przez bolszewików w szlachetnym celu „walki z głodem” trudno uwierzyć, zwłaszcza, że kościelne wyposażenie
masowo niszczono. Przy zmianie wiary też na ogół zaczynano od niszczenia świątyń
poprzednika, np. na Krecie więcej mamy śladów po zniszczonych kościołach/meczetach niż przemianowanych na miejsca kultu nowej religii, choć czasem bywało inaczej. Bolszewicy też na ogół świątynie niszczyli a nie
konserwowali. W ostatecznym rachunku to świątynię zmieniono na muzeum. Nie wydaje się też nam,
że dla każdego muzeum jest instytucją ważniejszą od świątyni w której ludzie się modlą,
chrzczą i śpiewają religijne pieśni i
znamy wiele świątyń uznanych przez UNESCO, które nadal służą modlitwie nic
przez to nie tracąc na znaczeniu jako zabytki sztuki. Wolny wstęp rozszerzy grono zwiedzających. W Rosji po
dziesiątkach lat ateizacji religia ma charakter fasadowy, w dodatku wprowadzana
jest odgórnie i traktowana jako część działania władzy. Bóg rzeczywiście zależy od wyznawców, a w
Rosji łatwiej o wielbicieli estetyki, wielkości państwa niż o ludzi
religijnych. Dlatego nie chodzi o sobór, a politykę i wizję świata.
Komentarze
Prześlij komentarz