
Wszystko zaczęło się w 2014 roku. Wenediktow hobbystycznie szukając czynników
sprzyjających ukraińskiemu Majdanowi stwierdził, iż można prognozować niepokoje
społeczne na podstawie analizy danych statystycznych i tekstów pozyskanych z sieci społecznościowych. Podobną metodę wykorzystują zresztą
na uniwersytecie Miami w celu zapobiegania aktom terroru (choć nie do kontroli lektur użytkowników sieci). System
stworzony przez Wenediktowa to 20 programów tworzących jeden kompleks,
całodobowo monitorujący sieć w poszukiwaniu zakazanych tekstów.. Punktem
wyjścia są aktualizowane wykazy zabronionych
publikacji. Celem monitoringu jest wyszukiwanie osób, które ściągają zabronione
treści (tylko w 2016 r. wykryto ich 10 tys. w 10 regionach) . Dane tych osób kierowane
są następnie do policji, która zajmuje się posiadaczami danego konta. Co do Nieumojewa, nie wykluczone, że
filmik pojawił się na stronie muzyka
zanim umieszczono go się wykazie tekstów zabronionych. Pytany o misję Wenediktow chce oczyścić sieć z nienawiści i
zła i wpływać na świetlaną przyszłość kraju.
Ciekawe, że prześladowani są nie autorzy lecz czytelnicy zakazanych tekstów i założono, iż ściągnięcie zakazanego tekstu na swoją stronę automatycznie oznacza nie tylko jego aprobatę, ale też prowadzi do działalności terrorystycznej. Odpowiadając twórczo na wydarzenia z 26 marca centrum Wenediktowa obiecuje śledzić zakazane lektury dzieci i młodzieży.
Nam kojarzy się jego działanie nie z zapobieganiem terrorowi, lecz z wielkim bratem i cenzurą na usługach rządzącej mafii. O ocenę działań Wenediktowa spytano kilku intelektualistów - zdziwiło ich i oburzyło mechaniczne tworzenie donosów przez nawiedzonych ochotników, przypominające polowanie na czarownice.
Ciekawe, że prześladowani są nie autorzy lecz czytelnicy zakazanych tekstów i założono, iż ściągnięcie zakazanego tekstu na swoją stronę automatycznie oznacza nie tylko jego aprobatę, ale też prowadzi do działalności terrorystycznej. Odpowiadając twórczo na wydarzenia z 26 marca centrum Wenediktowa obiecuje śledzić zakazane lektury dzieci i młodzieży.
Nam kojarzy się jego działanie nie z zapobieganiem terrorowi, lecz z wielkim bratem i cenzurą na usługach rządzącej mafii. O ocenę działań Wenediktowa spytano kilku intelektualistów - zdziwiło ich i oburzyło mechaniczne tworzenie donosów przez nawiedzonych ochotników, przypominające polowanie na czarownice.
Komentarze
Prześlij komentarz