![]() |
Samolot malezyjski po ataku |
Wydawało się nam, że w rosyjskich gazetach internetowych nie za wiele nas może zaskoczyć, a jednak dzisiejsza Nowa Gazeta (https://www.novayagazeta.ru/articles/2017/04/24/72279-serega-ty-svidetel-a-ne-vinovnyy) nas zadziwiła. Dziennikarze podważyli oficjalną wersję rządową przyczyn katastrofy malezyjskiego samolotu (patrz post Katastrofalne deja vu z 13.10.2015). Jak wiadomo z rosyjskich mediów symulacja przeprowadzona przez rosyjskich ekspertów udowodniła jednoznacznie, że pocisk był ukraiński, a rozmowy żołnierzy – sfingowane. Powiadomiono o tym na rządowych konferencjach prasowych setki dziennikarzy. Ostatnią rzeczą jakiej więc moglibyśmy się spodziewać byłaby próba podważenia oficjalnej wersji wydarzeń przez dziennikarzy Nowej Gazety. A jednak dziennikarz Paweł Kałygin znalazł Siergieja Tiunowa, przyjaciela pewnego rosyjskiego pułkownika, a konkretnie tego, który przywiózł na Ukrainę rosyjską wyrzutnię rakiet „Buk", z jakiej wystrzelono pocisk w kierunku Boeinga.
![]() |
Wyrzutnia w drodze do DNR |
![]() |
Tiunow (stoi) i Dubinski (z karabinem) |
Kto mówi prawdę? Redakcja zamówiła ekspertyzę porównawczą głosu pułkownika z głosem z historycznego zapisu. Zwrócono się najpierw do Biura niezależnych ekspertyz w Rosji, ale po poznaniu kontekstu nie potwierdziło ono identyczności rozmówców. NG zwróciła się więc następnie do laboratorium analizy fonograficznej Voxalys w Goteborgu nie informując o podłożu sprawy. Wyniki ujmowane w skali -4 (pewność, że różne osoby) do +4 (pewność, że ta sama; 0 (niemożność ustalenia) ) ustalono na +2, czyli prawdopodobnie ta sama osoba. Pozostaje nam porównać sprawę ze Smoleńskiem. Jeżeli prawdę mówi pieśń, że jasnowidcow kak oczewidcow po wsie wieka żigali na kostrach (jasnowidzów i świadków zawsze palono na stosach) obu towarzyszom broni nie wróżę długiego życia.
Komentarze
Prześlij komentarz