Rosyjska Cerkiew Prawosławna
(RCP) ma problemy, zresztą nie tylko ona.
W krajach zachodnich archiepiskopia
z centrum w Paryżu zrzeszająca około 100
parafii (prichodow) z różnych krajów,
którą kieruje Ioan. 23
lutego w Paryżu odbył się generalny ich
zjazd, na który wydelegowano 200 osób.
Dotąd jednostka ta podlegała Konstantynopolowi, choć współpracowano z Rosją
i zachowano rosyjskie tradycje. Oba
„odgórne” ośrodki zarządzania inaczej widziały ich przyszłość. Konstantynopol zaproponował w
listopadzie 2018 r. samolikwidację, a ściślej podporządkowanie greckim
jednostkom administracyjnym, aby nie
dublować jurysdykcji, zaś Moskwa – oczywiście -- włączenie do RCP patriarchatu
Moskiewskiego i prawie dogadała się z hierarchami. Delegaci paryscy jednak odmownie odpowiedzieli i jednym i
drugim. 190 opowiedziało za przedłużeniem status quo, a tylko 15 za połączeniem z Grekami.
Kontynuująca tradycje wielkiej emigracji diaspora rosyjska nie zdecydowała się
też na podporządkowanie Moskwie: decyzję odłożono do czerwca. W odpowiedzi na autokefalię cerkwi ukraińskiej
i sytuację na Zachodzie Cyryl zwołał w Daniłowskim Monasterze synod, co
zapowiadało rozliczenia hierarchów i wielkie zmiany. Oczekiwano zwłaszcza
dymisji metropolity moskiewskiego Hilariona (Ałfiejew), kierującego
Działem Cerkiewnych Kontaktów Zewnętrznych RCP Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS
MP) , któremu przypisywano wpływ na obie
porażki, Warsonofija (Sudakow), który
mocno skonfliktował się z władzami Petersburga i przegrał sprawę zwrotu RCP
Soboru Isaakiewskiego, ze względu na wiek (83 lata) oczekiwano też dymisji metropolity
Juvenalija (Pojarkow), a ze względu na politykę -- metropolity mińskiego Pawła (Ponomariew)
(wspomniał coś o autokefalii cerkwi białoruskiej). W rzeczywistości synod z wymienionych powyżej
osób tylko częściowo odsunął ze
stanowiska Warsonofija. Natomiast
stracił stanowisko cieszący się dużym szacunkiem środowiska duchownych, ale nie
powiązany z wpływowymi hierarchami archiepiskop Fieognost (Guzikow) namiestnik
Ławry Trójcy-Siergijewej, głównego klasztoru RCP oraz metropolita riazański Mark (Gołowkow),
odpowiedzialny za upadek cerkiewnego banku Piereświt i utratę fabryki
Sofrino. Stanowisko szefa OWCS MP– wbrew przewidywaniom –
zachował Ilarion, nie wysłano na emeryturę Juwenalia i nie zrezygnowano z
białoruskiego metropolity Pawła.
Beneficjentami soboru zostali metropolita twerski Sawa (Michiejew) (38 lat) mianowany na kierownikiem
administracyjnym moskiewskiej patriarchii, episkop Paramon (Gołubka), który
zajął stanowisko Fieognosta zwolnionego
z funkcji namiestnika Trójcy Siergijewej. Posoborowe działania Ilarion rozpoczął
od ogłoszenia w imieniu RCP na kanale tv
Rossija 24, że zmiana płci jest bluźnierstwem i przestępstwem wobec Boga.
Cerkiew nie uważa tego typu działania za zdrową normę moralną, rodzice
zmieniające płeć dziecka powinni być traktowani jak przestępcy. To
wyznanie sprzeczne jest z panującą na Zachodzie poprawnością polityczną, choć naszym zdaniem
zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Płeć jest kategorią biologiczną, więc po prostu zmienić się nie da, a szprycowanie ludzi hormonami
nie służy ich zdrowiu.
Rosyjska Cerkiew Prawosławna
(RCP) ma problemy, zresztą nie tylko ona.
W krajach zachodnich archiepiskopia
z centrum w Paryżu zrzeszająca około 100
parafii (prichodow) z różnych krajów,
którą kieruje Ioan. 23
lutego w Paryżu odbył się generalny ich
zjazd, na który wydelegowano 200 osób.
Dotąd jednostka ta podlegała Konstantynopolowi, choć współpracowano z Rosją
i zachowano rosyjskie tradycje. Oba
„odgórne” ośrodki zarządzania inaczej widziały ich przyszłość. Konstantynopol zaproponował w
listopadzie 2018 r. samolikwidację, a ściślej podporządkowanie greckim
jednostkom administracyjnym, aby nie
dublować jurysdykcji, zaś Moskwa – oczywiście -- włączenie do RCP patriarchatu
Moskiewskiego i prawie dogadała się z hierarchami. Delegaci paryscy jednak odmownie odpowiedzieli i jednym i
drugim. 190 opowiedziało za przedłużeniem status quo, a tylko 15 za połączeniem z Grekami.
Kontynuująca tradycje wielkiej emigracji diaspora rosyjska nie zdecydowała się
też na podporządkowanie Moskwie: decyzję odłożono do czerwca. W odpowiedzi na autokefalię cerkwi ukraińskiej
i sytuację na Zachodzie Cyryl zwołał w Daniłowskim Monasterze synod, co
zapowiadało rozliczenia hierarchów i wielkie zmiany. Oczekiwano zwłaszcza
dymisji metropolity moskiewskiego Hilariona (Ałfiejew), kierującego
Działem Cerkiewnych Kontaktów Zewnętrznych RCP Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS
MP) , któremu przypisywano wpływ na obie
porażki, Warsonofija (Sudakow), który
mocno skonfliktował się z władzami Petersburga i przegrał sprawę zwrotu RCP
Soboru Isaakiewskiego, ze względu na wiek (83 lata) oczekiwano też dymisji metropolity
Juvenalija (Pojarkow), a ze względu na politykę -- metropolity mińskiego Pawła (Ponomariew)
(wspomniał coś o autokefalii cerkwi białoruskiej). W rzeczywistości synod z wymienionych powyżej
osób tylko częściowo odsunął ze
stanowiska Warsonofija. Natomiast
stracił stanowisko cieszący się dużym szacunkiem środowiska duchownych, ale nie
powiązany z wpływowymi hierarchami archiepiskop Fieognost (Guzikow) namiestnik
Ławry Trójcy-Siergijewej, głównego klasztoru RCP oraz metropolita riazański Mark (Gołowkow),
odpowiedzialny za upadek cerkiewnego banku Piereświt i utratę fabryki
Sofrino. Stanowisko szefa OWCS MP– wbrew przewidywaniom –
zachował Ilarion, nie wysłano na emeryturę Juwenalia i nie zrezygnowano z
białoruskiego metropolity Pawła.
Beneficjentami soboru zostali metropolita twerski Sawa (Michiejew) (38 lat) mianowany na kierownikiem
administracyjnym moskiewskiej patriarchii, episkop Paramon (Gołubka), który
zajął stanowisko Fieognosta zwolnionego
z funkcji namiestnika Trójcy Siergijewej. Posoborowe działania Ilarion rozpoczął
od ogłoszenia w imieniu RCP na kanale tv
Rossija 24, że zmiana płci jest bluźnierstwem i przestępstwem wobec Boga.
Cerkiew nie uważa tego typu działania za zdrową normę moralną, rodzice
zmieniające płeć dziecka powinni być traktowani jak przestępcy. To
wyznanie sprzeczne jest z panującą na Zachodzie poprawnością polityczną, choć naszym zdaniem
zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Płeć jest kategorią biologiczną, więc po prostu zmienić się nie da, a szprycowanie ludzi hormonami
nie służy ich zdrowiu.
Komentarze
Prześlij komentarz