Przejdź do głównej zawartości

Między obrazą rządu Putina a fake newsem



Duma RF po raz kolejny uznała, że należy zapanować nad tym, co się dzieje w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w Internecie i z wdziękiem godnym  KPZR  7 marca  zatwierdziła aż  2 odpowiednie  ustawy, a Putin je podpisał.  Ustawy nakładają kary na użytkowników i instytucje łamiących sformułowane w nich zakazy, a administratorów zobowiązują do blokowania informacji.  Zakazy  w pierwszej ustawie dotyczą upowszechniania:  fake newsów czyli tzw. faktów prasowych, tzn.  informacji niesprawdzonej, niedokładnej czy nieprawdziwej oraz obraźliwej dotyczącej  reprezentantów władzy i mediów, a także   informacji zagrażającej życiu obywateli, porządkowi społecznemu, systemowi infrastruktury.  Kary  zróżnicowano -- dla zwykłych obywateli 30-100 tys.  rubli, urzędników  60-200 tys., dla   organizacji i instytucji – 200-500 tys. rubli. Drugi projekt mówi o wyraźnym braku szacunku dla władzy (jawnom nieuważenii)  i  przewiduje kary od 30-100 tys. rubli, przy powtórnym przestępstwie 15 dni aresztu lub kary 100-200 tys.,  przy kolejnych – kara 200-300 tys. rubli.  Chodzi głównie o materiały, gdzie   w formie nieprzyzwoitej bądź obraźliwej  (nieprilicznoj) ktoś   wyraża się o społeczeństwie, państwie,  symbolach narodowych (flaga, hymn, herb), konstytucji,  instytucjach władzy (prezydent, rząd, parlament, sąd).  Ustawa napotkała na sprzeciwy ze strony środowiska inteligencji  -- stowarzyszenia Swobodnoje Słowo (Wolne Słowo)  oraz PEN Klubów Moskwy i Petersburga.  Opublikowano oświadczenie w którym powoływano się na art. 29 Konstytucji dotyczący prawa do wyrażania opinii oraz  zakaz cenzury.  Ustawa skierowana jest przeciw społeczności dziennikarskiej i pisarzom.  Satyryczny cykl „Zapowiednik” (Blogi-Echo Moskwy) nie omieszkał po swojemu tych  ustaw skomentować.  Kukiełka Putina nakazuje w nim  przedstawicielom narodu, czyli posłom  Dumy, reprezentującym lud rosyjski  ćwiczyć ukłony i zachwyty. Gdy poziom uniżności osiąga  pożądany  wyraz, np. pokłony są dostatecznie niskie, Putin rozkazuje „zapisać w ustawie jako obowiązkowe”.   Poważnie mówiąc ustawa jest tak nieprecyzyjna,  a jej interpretacja tak dowolna, że pozwala zablokować prawie każdą informację i każdego ukarać grzywną.  My też te pomysły określamy dosadnie za pomocą nieprilicznych  zwrotów. Jedna  dziennikarek portalu Blogi-Echa Moskwy pyta: Co robić? Napisać, że rząd źle pracuje, to obraza i zagrożenie porządku społecznego, napisać, że znakomicie -- to fake news. I jak tu żyć, panie prezydencie, jak żyć?

Komentarze